NAWOŻENIE
Jesień to odpowiedni czas na sprawdzenie zasobności gleb w składniki pokarmowe i ich ewentualne uzupełnienie. To nieodzowny warunek uzyskania wysokiego plonu owoców i warzyw oraz pięknych roślin ozdobnych w kolejnym sezonie wegetacyjnym. Warzywa to grupa roślin o najwyższych wymaganiach pokarmowych. Nadszedł właściwy czas, aby prawidłowo przygotować zagony do ich uprawy, wykorzystując do tego zarówno nawożenie organiczne, jak i łączyć je z mineralnym. Bardzo cennym, a zarazem najlepszym nawozem organicznym jest obornik. Od razu rodzi się pytanie jaki on powinien być? Otóż zawsze najlepszy będzie obornik dobrze rozłożony i to koński lub bydlęcy. W naszych warunkach najczęściej wykorzystuje się bydlęcy, bo jest do niego najłatwiejszy dostęp. W żadnym wypadku nie polecałbym obornika po pieczarkach, gdyż jego wartość pokarmową określa się na około 30%, a ponadto sprzyja on zachwaszczaniu. Jeśli są trudności z pozyskaniem obornika, można go zastąpić kompostem.
PRZEKOPANIE
Bardzo ważnym zabiegiem po rozwożeniu nawozów organicznych jest głębokie przekopanie z glebą. Zabieg ten ma korzystny, wielokierunkowy wpływ na właściwości gleby, poprawiając warunki wzrostu roślin w następnym sezonie. Najlepszym terminem głębokiego przekopania zagonów jest późna jesień, a to z dwóch powodów. Po pierwsze zimujące w glebie szkodniki także przygotowują się do przetrwania zimy i dlatego schodzą głębiej, na około 25 cm. Odwrócenie gleby późną jesienią spowoduje przemieszczenie ich bliżej powierzchni, co umożliwi ich wymarznięcie zimą. Po drugie, głębokie przekopanie pozwoli na wymieszanie gleby z obornikiem lub kompostem. Przekopanych zagonów na zimę nie należy wyrównywać grabkami, lecz pozostawić w tzw. ostrej skibie. Dzięki temu zimą nastąpi przemrożenie gleby na większą głębokość, przez co polepszą się warunki powstania korzystnej gruzełkowatej struktury gleby i zwiększy się śmiertelność zimujących w niej szkodników. Ponadto nierówna powierzchnia zwiększa szansę zatrzymania wody z opadów deszczu i śniegu, stanowiącej zapas dla roślin wiosną. Głębokość przekopywania gleby zależy od jej rodzaju. Obowiązuje zasada, że gleby cięższe przekopuje się głębiej, a lżejsze nieco płycej. W warunkach naszych ogrodów jesienne przekopywanie na głębokość szpadla (25 – 30 cm) jest prawidłowe. Jesienią można także sięgnąć po nawozy mineralne, czyli wysiać zaleconą dawkę nawozów fosforowych, potasowych i magnezowych. Jeśli jednak zastosujemy optymalne nawożenie organiczne (obornik, kompost), to stosowanie nawozów mineralnych nie jest konieczne.
MARYNOWANIE
Jesień to także najlepsza pora na wapnowanie gleby. Wapno nie tylko odkwasza ziemię, ale również poprawia jej właściwości. Dzięki nawozom wapniowym gleby lekkie stają się mniej sypkie. Wapno znakomicie pomaga też roślinom przyswajać składniki organiczne i mineralne. Jeśli chcemy na swoich działkach zastosować wapnowanie i nawożenie obornikiem, to najlepiej robić to oddzielnie, gdyż nie powinno się ich dodawać jednocześnie. Można to zrobić w jednym sezonie, ale w odstępach kilku tygodni, lub przykładowo – obornik dać jesienią, a wapno rozrzucić wczesną wiosną. Rośliny sadownicze mają znacznie mniejsze wymagania pokarmowe niż warzywa, jednak i one potrzebują uzupełnienia składników pokarmowych. Możemy więc w części sadowniczej wysiać mineralne nawozy potasowe, magnezowe i ewentualnie fosforowe.
NADMIAR SZKODZI
Niektórzy działkowcy wokół drzew owocowych rozkładają obornik. Można to robić, ale jeszcze nie teraz. Najlepszym okresem jest rozłożenie go tuż przed nadejściem właściwej zimy. Zbyt wczesne rozłożenie spowoduje, że w tych miejscach zaczną się gromadzić gryzonie i inne szkodniki, które zimą mogą uszkodzić pnie i korzenie drzew owocowych. Rabaty kwiatowe także jesienią trzeba wzbogacić w składniki pokarmowe. Do tego celu można wykorzystać zarówno nawozy organiczne, jak i mineralne, pamiętając jednak o tym, że ich nadmiar w glebie jest także szkodliwy. Rabaty roślin wieloletnich uprawianych na naszych lekkich glebach narażone są na wypłukiwanie składników pokarmowych w czasie zimy. Dlatego też z nawożeniem ich lepiej zaczekać do wiosny.
MARYNOWANE GĄSKI Z CUKINIĄ I PAPRYKĄ
Skład: 0,75 – 1 kg oczyszczonych i umytych zielonych lub siwych gąsek, 2 łyżki soli, 1 szklanka 10% octu, kilka ziaren czarnego pieprzu i ziela angielskiego, liść laurowy, 2 łyżki cukru, 2 – 3 średnie cebule, tyle samo ząbków czosnku, 1 mała cukinia, 1 – 2 papryki. Cukinię pokroić w półtalarki, a paprykę w słupki (paski) i sparzyć w osolonej wodzie, odcedzić i schłodzić. Grzyby włożyć do wrzątku i gotować około 15 minut aż zmiękną. Odcedzić i przełożyć do słoików, przekładając cukinią i papryką. Ocet zagotować z taką samą ilością wody wraz z pieprzem, zielem angielskim, cebulą pokrojoną w grube talarki, liściem laurowym, czosnkiem, solą i cukrem. Przygotowaną zalewą zalać grzyby poprzekładane w słoikach cukinią i papryką, przestrzegając, aby w każdym znalazł się ząbek czosnku, liść laurowy, cebula i pozostałe przyprawy. Tak przygotowana marynata jest znakomitym dodatkiem do dań mięsnych, a szczególnie z dziczyzny.
NALEWKA LANDRYNKOWA
Do nalewki tej można wykorzystać każdy rodzaj landrynek owocowych lub miętowych oraz cukierki „kukułki”.
Skład: 30 dkg (lub więcej – w zależności od upodobań) landrynek, „kukułek” lub innych cukierków owocowych, 1 litr wódki. Landrynki zalewamy alkoholem i odstawiamy na 2 – 3 tygodnie, od czasu do czasu potrząsając, aż cukierki się rozpuszczą. Przefiltrowujemy i odstawiamy na kilka dni. W zależności od koloru landrynek uzyskamy taki sam kolor nalewki. Kolorowa nalewka z landrynek świetnie nadje się do drinków, można je także mieszać z sokiem pomarańczowym, grejpfrutowym bądź ananasowym.
Stanisław Stefanowicz