Gminy powiatu szczycieńskiego w różny sposób podchodzą do problemu bezdomnych czworonogów. Kilka z nich ma podpisane umowy ze schroniskiem w Radysach, gdzie przebywa kilka tysięcy psów z aż trzech województw. Zdaniem miłośników zwierząt znaczenie lepszym rozwiązaniem jest tworzenie niewielkich, gminnych przytulisk. Z dobrym skutkiem funkcjonują one w Jedwabnie i Dźwierzutach.
PSY Z TRZECH WOJEWÓDZTW
Ustawa o ochronie zwierząt nakłada na samorządy obowiązek podpisywania umów ze schroniskami, do których trafiają bezdomne psy i koty z danego terenu. Jeszcze kilka lat temu wiele mówiło się o potrzebie budowy schroniska powiatowego. Wybrano nawet jego lokalizację, na gruntach Agencji Nieruchomości Rolnych między Lipową Górą Zachodnią a Dębówkiem. Inwestycję wstrzymał sprzeciw okolicznych mieszkańców i proceduralne spory między miastem a gminą Szczytno. Obecnie temat ucichł. Samorządy powiatu z problemem bezdomnych zwierząt radzą sobie różnie. Kilka z nich, m.in. gmina Rozogi, ma podpisane umowy z prywatnym schroniskiem w Radysach koło Białej Piskiej, jednym z największych w Polsce. Przebywa tam ok. 3 tysięcy psów z województw warmińsko – mazurskiego, mazowieckiego oraz podlaskiego. Placówka ta cieszy się nie najlepszą opinią, co znalazło potwierdzenie we wnioskach kontroli NIK-u z 2012 r. W zaleceniach kontrolerzy napisali, że właściciele muszą wyeliminować nadmierne zagęszczenie, stworzyć wybiegi rekreacyjne oraz zabezpieczyć legowiska. Kilka lat temu wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski rozważał podpisanie umowy na dostarczanie bezdomnych czworonogów do Radys, ale pod wpływem artykułów w „Kurku” oraz presji ze strony obrońców zwierząt wycofał się z tego zamiaru.
RÓŻNE WRAŻENIA
Wójt gminy Rozogi Zbigniew Kudrzycki potwierdza, że bardzo często docierają do niego sygnały o tym, że w Radysach psy mają złe warunki.