Tylko trzynaście osób zgłosiło się do Sądu Rejonowego w Szczytnie, by uzyskać wsparcie w ramach obchodzonego niedawno Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw. Najwięcej udzielonych przez dyżurujących asystentów sędziów i kuratorów informacji dotyczyło problemu przemocy w rodzinie.
Tydzień Pomocy Ofiarom Przestępstw był obchodzony od 22 do 26 lutego. W czasie trwania akcji szereg instytucji udzielało wsparcia osobom poszkodowanym, głównie poprzez informowanie o przysługujących im prawach oraz sposobach dochodzenia roszczeń. W Szczytnie taką pomoc można było uzyskać w Sądzie Rejonowym oraz w siedzibie Komendy Powiatowej Policji. Zainteresowanie akcją nie było jednak duże. Do sądu, gdzie codziennie dyżurowali kuratorzy i asystenci sędziów, zgłosiło się trzynaście osób.
- Największą grupę stanowiły ofiary przemocy domowej. W sumie było ich sześć – informuje prezes Sądu Rejonowego w Szczytnie Leszek Bil. Jego zdaniem podobne akcje są potrzebne, ale nie w pełni zaspokajają potrzeby społeczeństwa. Świadczy o tym choćby to, że część osób przychodzących do sądu, oczekiwało konkretnej porady prawnej, a nie to było celem Tygodnia Pomocy Ofiarom Przestępstw. Dlatego, według prezesa, problem ten powinien zostać rozwiązany kompleksowo, choćby poprzez utworzenie punktów, w których niezamożni mieszkańcy mogliby bezpłatnie uzyskać pomoc prawną. Według niego poziom znajomości swoich praw wśród społeczeństwa jest bardzo niski. Dotyczy to również osób pokrzywdzonych w wyniku przestępstw.
- Nie wiedzą, jakie przysługują im roszczenia, w jakiej roli mogą występować przed sądem i w jakim trybie domagać się odszkodowania – wylicza prezes.
Zerowe zainteresowanie towarzyszyło natomiast Tygodniowi Pomocy Ofiarom Przestępstw w komendzie policji. Tu funkcjonariusze mieli udzielać informacji na temat praw przysługujących poszkodowanym, uruchomiony został nawet punkt informacyjny, w którym dyżurowali policjanci zajmujący się problemem przemocy domowej. Mimo to w ciągu całego tygodnia nikt nie zgłosił się tu po pomoc. Co mogło być tego przyczyną? Policjanci tłumaczą to tym, że ofiary przemocy zgłaszają się na komendę na bieżąco i otrzymują niezbędne im wsparcie w miarę potrzeb.
(ew)/fot. Ł. Łogmin