Ważą się losy lotniska w Szymanach. Jeśli mająca je we władaniu Agencja Mienia Wojskowego nie przekaże prawa własności samorządowi wojewódzkiemu, będzie to oznaczało koniec marzeń o międzynarodowym ruchu lotniczym w naszym powiecie.

Reanimacja lotniska

JUBILEUSZ BEZ ŚWIĘTOWANIA

Port Lotniczy Mazury-Szczytno obchodzi właśnie 10-lecie istnienia. Jego władze nie mają jednak powodów do hucznego świętowania. O regularnych lotach samolotów pasażerskich nie ma bowiem co marzyć, a wszystko przez fatalną sytuację finansową zarządzającej nim spółki. Ta potrzebuje pilnego dokapitalizowania, ale chętnych nie ma. Na szczęście jest dobra wiadomość. Dzięki staraniom olsztyńskiego senatora Jerzego Szmita, udało się pozyskać z budżetu państwa 2 mln zł na podreperowanie płyty lotniska w Szymanach. To, jak podkreśla senator, kropla w morzu potrzeb, ale jednocześnie ważne wydarzenie polityczne i społeczne. Parlament zdecydował się wreszcie wspomóc z budżetu państwa przedsięwzięcie, a to oznacza, że jego los nie jest mu obojętny. Czy dla lotniska w Szymanach nadejdą wreszcie dobre dni?

DECYZJA W RĘKACH AGENCJI

Adam Krzyśków, radny sejmiku wojewódzkiego rozwój lotniska uzależnia od tego, czy prawo do jego własności otrzyma samorząd wojewódzki.

- Grzechem pierworodnym było to, że wszyscy zachłystywali się świetlanymi planami rozwoju lotniska, a nikt nie zadbał o własność do jego gruntu - mówi Krzyśków.

Słów krytyki nie żałuje też burmistrz Szczytna Paweł Bielinowicz.

- Już na etapie przedakcesyjnym było wiadomym, że jedynym beneficjentem funduszy na lotnisko może być tylko samorząd wojewódzki. Od tego czasu powinien on działać bardziej zdecydowanie - mówi Bielinowicz.

Najodpowiedniejszym rozwiązaniem byłoby więc przejęcie lotniska przez samorząd wojewódzki. Tu jednak na przeszkodzie stoi stanowisko Agencji Mienia Wojskowego, właściciela lotniska. Rolą agencji jest pozyskiwanie jak największych środków dla MON, więc najchętniej sprzedałaby ona lotnisko w otwartym przetargu. Zainteresowani podobno już są i to tacy, których sejmik nie będzie raczej w stanie przebić. To pesymistyczna wersja.

- Mam nadzieję, że agencja nie będzie się w tym przypadku kierować jedynie czynnikiem finansowym, zdając sobie sprawę, że przekazanie lotniska samorządowi będzie najlepszym rozwiązaniem - mówi Krzyśków. Cieszy go, że wreszcie samorząd wojewódzki jednoznacznie opowiedział się za rozwojem lotniska, deklarując jego współfinansowanie. - Do tej pory marszałek i radni uważali, że problem sam się rozwiąże.

AEROKLUB TEŻ CHCE POMÓC

- Szansą rozwoju lotniska będą działające na jego 200 hektarowym terenie różnorodne podmioty. Chcemy być jednym z nich - mówi wiceprezes Aeroklubu Szczytno Jan Miller. Stowarzyszenie zrzesza 56 członków, nie tylko ze Szczytna, ale także Biskupca, Rucianego Nidy czy Warszawy. - Zajmujemy się pracą z młodzieżą, modelarstwem. Marzy nam się zorganizowanie w Szymanach skoków spadochronowych.

W niedzielę 5 marca odbyło się Walne Zebranie Aeroklubu. Nowym prezesem wybrano Grzegorza Tumelisa, byłego pracownika Portów Lotniczych w Szczytnie. Szef Aeroklubu ma już gotowe pomysły.

- Ponieważ lotnisko leży odłogiem, zamierzamy mu pomóc i wzbudzić wokół niego zainteresowanie. Ściągać tu miłośników sportów lotniczych, fachowców, którzy podejmą się szkolenia młodych adeptów - mówi prezes Tumelis. Atutem Aeroklubu będzie również możliwość ubiegania się o środki unijne na rozbudowę infrastruktury lotniska w Szymanach.

(o)

2006.03.08