Na remont powiatowych ulic Chrobrego i Kolejowej trzeba będzie jeszcze poczekać. Władze miasta uważają, że do inwestycji trzeba podejść gruntownie, w przeciwnym razie pieniądze zostałyby wyrzucone w błoto.

Remont tylko generalny

Ulice Chrobrego i Kolejowa, mające rangę powiatowych, należą do najgorszych pod względem stanu nawierzchni. Co roku na łatanie w nich dziur trzeba łożyć coraz większe środki. Pieniądze przekazywane na ten cel ze starostwa są niewystarczające, miasto musi dokładać na remonty jeszcze ze swojej kasy. Zdaniem skarbnika powiatu Henryka Samborskiego, najlepszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby położenie dywanika asfaltowego na obu ulicach. - Są już tak połatane, że bezsensowne są ich kolejne naprawy. To zwyczajne wyrzucanie pieniędzy w błoto – tłumaczy skarbnik. Zapewnia, że starostwo jest w każdej chwili gotowe do przystąpienia do inwestycji, oczekuje jednak, że miasto będzie uczestniczyło w jej współfinansowaniu. Według wstępnych szacunków, na położenie asfaltu na obu ulicach samorządy powinny się zrzucić po 300 tys. zł.

Władze miasta odrzucają tę propozycję. Dla burmistrz Danuty Górskiej wyrzucaniem pieniędzy w błoto byłoby to, o co właśnie apeluje skarbnik, a więc położenie samej tylko nawierzchni asfaltowej. Obie ulice wymagają bowiem gruntownych prac modernizacyjnych. Trzeba wymienić instalacje podziemne.

- Przy ul. Kolejowej nie ma deszczówki, a na ul. Chrobrego są problemy zarówno z kanalizacją sanitarną, jak i deszczową – wylicza burmistrz. Najlepiej o tym można się przekonać po obfitych opadach deszczu, kiedy na skrzyżowaniu ulic Chrobrego i 3 Maja pojawiają się olbrzymie kałuże.

Burmistrz przypomina, że dobiegają końca prace nad dokumentacją modernizacji ulic Chrobrego i Kolejowej, która przewiduje wymianę podziemnych mediów. Inwestycja ma być realizowana przez oba samorządy, które zabiegać będą również o dofinansowanie unijne.

(o)