23 i 24 stycznia 1945 roku Szczytno zostało zdobyte przez oddziały armii radzieckiej. Był to koniec 585 – letniego niemieckiego panowania nad naszym miastem. Dotychczasowych mieszkańców spotkał ciężki los: ucieczka, cierpienia i śmierć. Również samo miasto bardzo ucierpiało. Ale rok 1945 otworzył też nowy rozdział w historii Szczytna.
Przysięga
Na początku stycznia 1945 roku nazistowskie władze partyjne w Szczytnie zabrały się do pośpiesznej organizacji ostatniej siły zbrojnej III Rzeszy – Volkssturmu. Pewnego zimnego styczniowego wieczoru na dziedzińcu szczycieńskiego ratusza zebrano resztki mogących walczyć: staruszków i młodych chłopców. W nastrój patriotycznego uniesienia miały wprawić zebranych recytowane i śpiewane przez dziewczęta z Bund Deutscher Mädel (Związek Niemieckich Dziewcząt) nazistowskie szlagiery propagandowe. Potem przemawiali czołowi szczycieńscy działacze NSDAP i Hitlerjugend. I w końcu odbyła się najważniejsza część tej podniosłej uroczystości: przysięga szczycieńskiego Volkssturmu. Patriotyczna oprawa, ciemność nocy, chłód styczniowego mrozu i posępny budynek ratusza, typowego przykładu hitlerowskiej architektury pobudowanego w 1937 roku na miejscu dawnego zamku krzyżackiego, pozwalały uczestnikom odczuć doniosłość chwili. Oto oni mieli teraz pisać historię, jak kiedyś Krzyżacy. To oni mieli być teraz bohaterami. Rzeczywiście nie było lepszego miejsca w Szczytnie na przysięgę, niż dziedziniec ratusza, po którym niegdyś stąpali Krzyżacy. Nic nie mogło dawać przysięgającym większego złudzenia i nadziei. Rzeczywistość była jednak taka, że Szczytna nie można już było uratować. Tak jak całej III Rzeszy. Nazistowska partia fundowała mieszkańcom i swym „ostatnim żołnierzom” złudzenie, które było całkowicie nierealne i przyniosło tragiczne skutki.
Militaryzacja muzeum
Paradoksalnie główną bazą i arsenałem Volkssturmu w Szczytnie było Heimatmuseum, czyli miejscowe muzeum. To właśnie tu znajdował się magazyn broni i mundurów dla Volkssturmu. I rzeczywiście ten ekwipunek miał charakter już dość muzealny. Członków Volkssturmu ubrano w stare żołnierskie płaszcze i partyjne narzuty oraz uzbrojono w pancerfausty i włoskie karabiny, do których nie było amunicji. Owe włoskie karabiny były już całkowicie przestarzałe. I tak ledwie zdolni do noszenia broni mężczyźni, starcy i małoletni chłopcy, uzbrojeni i ubrani w ekwipunek z muzeum mieli bronić Szczytna przed krasnoarmiejcami.
Zatopione skrzynie
Od 18 stycznia 1945 roku Szczytno było codziennie atakowane przez radzieckie lotnictwo. Główny cel stanowiły dworzec kolejowy, zakłady i centrum miasta. 20 stycznia wskutek zbombardowania dworca kolejowego ginie wielu uciekinierów, oczekujących na pociąg ewakuacyjny. Młodzi chłopcy z Volkssturmu widzą wówczas pierwszych zabitych w swoim życiu. 21 stycznia 1945 roku szczycieński Volkssturm wykonuje osobliwe zadanie. Przewozi skrzynki z hitlerowskimi dokumentami nad Jezioro Domowe Małe i w wyrąbanej w lodzie dziurze je topi. Dzieje się to niedaleko od brzegu jeziora przy tak zwanym placu Melchiora, czyli od strony dzisiejszego hotelu „Krystyna”. Tego dnia po południu młodzi volkssturmiści udają się do sklepu rowerowego Dendy przy dzisiejszej ulicy Odrodzenia i rekwirują tam rowery. W sąsiednim sklepie obuwniczym rekwirują buty. Wieczorem o godzinie 17.00 następuje zbiórka młodych volkssturmistów na placu Melchiora. Dziura w lodzie na jeziorze, w której utopiono skrzynie z dokumentami, jest już zamarznięta. „Zmechanizowany” szczycieński Volkssturm opuszcza na rowerach miasto i przez Korpele oraz Grom udaje się do leśnego obozu, znajdującego się na północ od Pasymia, gdzie są już dziewczęta ze szczycieńskiego Bund Deutscher Mädel. Można tam odpocząć i się ogrzać. Wkrótce jednak przychodzi informacja, że Rosjanie zajęli dworzec kolejowy w Pasymiu, położony 5 kilometrów na południe od obozu. Trzeba ewakuować się dalej.
Wróg u bram
23 stycznia nadchodzą meldunki o Rosjanach zbliżających się do Szczytna. Wieczorem około godziny 20.00 drogą z Sędańska nadjeżdżają sowieckie czołgi. Dochodzi do wymiany ognia z trzema niemieckimi czołgami znajdującymi się w okolicach mleczarni. Około godziny 4.00 nad ranem 24 stycznia bateria niemieckiej artylerii, znajdująca się na wzgórzach przy drodze do Leman, składająca się z trzech zdobycznych dział radzieckich o kalibrze 152 milimetrów, otrzymuje rozkaz otwarcia ognia na drogę do Sędańska i szosę prowadzącą do Wielbarka. Około godziny 8.00 rano przychodzi meldunek o posuwaniu się sowieckich czołgów od mleczarni w kierunku centrum miasta. Słychać odgłosy karabinów maszynowych. Rozpoczyna się bój o Szczytno.
Walki na ulicach
Toczą się walki o kolejne ulice i punkty miasta. Rosjanie stale posuwają się naprzód. Niemieckie oddziały nie są w stanie obronić Szczytna. Co najwyżej mogą toczyć walki opóźniające. Oddziały radzieckie zajmują szkołę podstawową przy ratuszu i sam ratusz. Trzy niemieckie działa szturmowe, które nadjechały od strony koszar strzelców (obecnie WSPol) próbują kontratakować i ostrzeliwują Rosjan zajmujących ratusz. Nie na wiele jednak to się zdaje i wkrótce działa się wycofują. Rosjanie kierują się teraz w stronę dworca kolejowego. Około godziny 14.00 przychodzi meldunek, że Rosjanie zajęli już browar. Wskutek ostrzału z położonej obok browaru szkoły zawodowej wycofujący się Volkssturm traci wielu zabitych, są też ranni. W pobliżu ulicy Poznańskiej i Paderewskiego cofający się oddział Wehrmachtu bierze członków Volkssturmu za oddział Niemców walczących po stronie sowieckiej i ich ostrzeliwuje. Rosjanie zbliżają się teraz do koszar, jednakże ich postępy hamuje niemiecki ogień. Zapada noc. Niemieccy żołnierze i volkssturmiści, zalegający na skraju miasta od strony Leman, słyszą jak w centrum, na dzisiejszym placu Juranda i ulicy Odrodzenia, Rosjanie świętują zdobycie Szczytna i strzelają na wiwat. Miasto padło.
Sławomir Ambroziak
Wykorzystane źródła: E. Baginski, 1945. Als Ortelsburg verloren ging, Bonn 200
Od Redakcji: Za tydzień przerwiemy drukowanie cyklu „Rok 1945” w celu opublikowania w ramach „Mazurskich historii” artykułu specjalnego.