Miniony 2008 rok zapisze się w powiecie szczycieńskim jako najlepszy pod względem urodzeń w XXI wieku. Niestety wzrosła też liczba zachorowań. Mieszkańcy nie dbają należycie o swoje zdrowie, a do tego szwankuje instytucja lekarza rodzinnego.
IDZIE WYŻ
Tak dobrego roku pod względem urodzeń dawno nie było. Po raz pierwszy w XXI wieku liczba sporządzonych aktów w USC w Szczytnie przekroczyła 700. Wśród nowo narodzonych mieszkańców miasta było 147 chłopców i tylko 108 dziewcząt.
Dziewczynkom rodzice najczęściej dawali na imię: Julia (27), Maja (23), Oliwia (21), Wiktoria i Amelia (18). W gronie chłopców dominowały imiona: Jakub (24), Filip i Aleksander (16), Wiktor (14), Kacper i Patryk (11).
Płeć męska wyraźnie przeważa wśród najmłodszych mieszkańców miasta do lat 7. W starszych grupach wiekowych kobiet jest więcej niż mężczyzn, a w gronie osiemdziesięcio- i dziewięćdziesięciolatków aż ponad dwukrotnie.
Na podobnym poziomie jak w roku poprzednim utrzymała się w powiecie liczba zawieranych małżeństw (293), o 25 mniej odnotowano zgonów.
ZDROWIE W NASZYCH RĘKACH
W 2008 roku w szczycieńskim szpitalu było hospitalizowanych blisko 8100 pacjentów, o 200 więcej niż w roku poprzednim.
- Mimo że „Kurek” robi wszystko, żeby zniechęcić pacjentów do korzystania ze szpitala w Szczytnie, ich liczba rośnie – p.o. dyrektora ZOZ w Szczytnie Marek Michniewicz z przekąsem odnosi się do serii artykułów opisujących perypetie mieszkańców skarżących się na sposób potraktowania ich przez miejscowych lekarzy.
Wśród przyczyn wzrostu zachorowań dyrektor Michniewicz doszukuje się wad w funkcjonowaniu instytucji lekarza rodzinnego. Na to nakłada się jeszcze brak należytej troski o własne zdrowie.
- Każdy po ukończeniu 40 lat, nawet jak się czuje dobrze, powinien wymusić na swoim lekarzu rodzinnym, aby raz w roku skierował go na badania krwi i klatki piersiowej. Panowie przed pięćdziesiątką muszą pamiętać także o obowiązkowych badaniach na prostatę – mówi dyrektor. Dodaje, że lekarze sami, bez proszenia pacjentów, powinni kierować ich na badania i później je zinterpretować, ale jak przyznaje „jest tak jak jest”.
Utrzymanie zdrowia zależy jednak przede wszystkim od stylu życia: aktywności, diety, niepalenia papierosów. Coraz częściej wpływ na to ma status społeczny.
- Ludzie o wyższym statusie społecznym bardziej dbają i szanują swoje zdrowie – mówi Michniewicz. - Mają wyższe dochody, lepszy dostęp do lekarza. Biedniejsi, ciężko pracując, żyją z dnia na dzień, zapominając o badaniach profilaktycznych.
U pacjentów szczycieńskiego szpitala przeważają choroby układu krążenia (19,1%), urazy i zatrucia (16,1%) oraz choroby układu trawiennego (10,4%).
PRZEPROWADZKI Z MIASTA DO GMINY
Liczba mieszkańców powiatu szczycieńskiego maleje z roku na rok. Największe „straty” zanotowało w ubiegłym roku miasto Szczytno (-192). Przybyło natomiast mieszkańców gminie Szczytno (+166).
- Większość z nich stanowią byli mieszkańcy Szczytna, którzy na terenie gminy pobudowali domy jednorodzinne. Najczęściej wybierali nieodległe Nowe Gizewo i Rudkę – informuje Barbara Gołąb, inspektor ds. ewidencji ludności w Urzędzie Gminy Szczytno.
Burmistrz Danuta Górska przyznaje, że z powodu utrzymującej się tendencji zmniejszania się liczby mieszkańców miasta odczuwa lekki dyskomfort, ale przyjmuje to jako rzecz naturalną.
- Za granicami administracyjnymi miasta tworzą się osiedla miejskie w granicach gminy – interpretuje burmistrz. Według niej kryje się za tym wzrost zamożności społeczeństwa, dla którego życie w blokach staje się coraz mniej atrakcyjne.
- Nie przenieśliby się do nas, gdyby były tu szczere pola – zauważa z kolei wójt Sławomir Wojciechowski, podkreślając, że gmina co roku przeznacza znaczne środki na inwestycje wodno-kanalizacyjne.
Sporo mieszkańców, bo aż 78 ubyło gminie Dźwierzuty. Krystyna Furtak, inspektor ds. ewidencji ludności w Urzędzie Gminy Dźwierzuty tłumaczy to polityką państwa, bijącą po kieszeni rolników.
- Ciągle dostają po tyłku, nic dziwnego, że ich dzieci stąd uciekają – komentuje inspektor.
JEDYNY STULATEK
W ubiegłym roku na terenie powiatu szczycieńskiego żyło pięć osób, które miały 100 i więcej lat. Niestety, cztery z nich zmarły. Obecnie przekroczeniem magicznej „setki”, i to aż o cztery lata może się pochwalić tylko pan Michał Gulbicki ze Szczytna. W gronie najstarszych mieszkańców miasta są także: Zofia Czarkowska (99), Mikołaj Drozdowicz, Stanisław Horosz i Marianna Kowalska (wszyscy - 98).
Andrzej Olszewski/Fot. M. Sawko, A. Olszewski