Choć od pożaru budynku wielorodzinnego przy ul. Niepodległości minęło już blisko pół roku, jego zgliszcza wciąż szpecą okolicę. - Na dodatek po deszczu w okolicy strasznie śmierdzi spalenizną – skarży się mieszkający po sąsiedzku Witold Czujak, zastanawiając się, dlaczego do tej pory budynek nie został poddany rozbiórce. Dyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej nie ma dla niego niestety dobrych wiadomości.
Liczący około stu lat komunalny budynek wielorodzinny przy ul. Niepodległości spalił się pod koniec kwietnia. Nie był to pierwszy pożar w tym obiekcie, bo w ciągu kilku ostatnich lat dochodziło tu do podobnych zdarzeń. Tym razem skala zniszczeń była tak wielka, że po wykonaniu fachowej ekspertyzy zapadła decyzja o rozbiórce. Dwie rodziny, które mieszkały w budynku, znalazły schronienie gdzie indziej. Choć od pożaru upłynęło już blisko pół roku, to zgliszcza wciąż szpecą okolicę. Ich widok mocno irytuje mieszkańców sąsiednich posesji.