W szczycieńskiej Radzie Miejskiej wzrasta przedwyborcze napięcie. Można się było o tym przekonać podczas piątkowej sesji. Do porządku obrad w ostatniej chwili wprowadzono zmiany w budżecie. To nie spodobało się radnym PSL-u, którzy uznali, że mieli za mało czasu, by się z nimi zapoznać. Nieoczekiwanie po stronie władz miasta stanęły przedstawicielki opozycji, zarzucając ludowcom, że uaktywnili się dopiero przed wyborami.

Rozterki PSL-u
- Wypraszam sobie uwagi o roku wyborczym – zwracał się w emocjonalnym tonie do przedstawicielek opozycji wiceprzewodniczący Arkadiusz Myślak. - Proponuję, aby przed następną sesją napił się pan melisy albo wziął coś na uspokojenie – radziła mu Agnieszka Kosakowska

MIELI ZA MAŁO CZASU

Nic nie zapowiadało, że odbywająca się tuż przed świętami, piątkowa, nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Szczytnie będzie przebiegała w tak napiętej atmosferze. Została zwołana po to, by radni przyjęli uchwałę w sprawie ustalenia stałych okręgów wyborczych. Jednak w ostatniej chwili do porządku obrad wprowadzono punkt dotyczący zmian w tegorocznym budżecie. Jak tłumaczyła skarbnik Alina Gajkowska, było to spowodowane tym, że dzień wcześniej rozstrzygnięto przetargi na przebudowy ulic Osuchowskiego, Podleśnej i Brzozowej (piszemy o tym na str. 17). Ich wynik sprawił, że konieczne okazało się dołożenie środków, które miałyby być zdjęte głównie z budowy kanalizacji w ulicach Wielbarskiej i Pola. Burmistrz Danuta Górska informowała, że miasto starało się o dofinansowanie inwestycji drogowej z rządowego programu, ale nie go nie uzyskało. Stąd przesunięcia w budżecie.

Wyjaśnienia skarbnik i burmistrz nie do końca przekonały wszystkich radnych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.