Inwestycja związana z budową kanalizacji do Burdąga i Waplewa napotyka na nieoczekiwane komplikacje. Okazało się, że dwa kolektory tłoczne położone jeszcze za rządów wójta Budnego, są przewidziane na przyjęcie zbyt dużej ilości ścieków w stosunku do potrzeb. Teraz trzeba je dostosować do rzeczywistych wymogów po to, by uniknąć awarii.
ŚMIERDZĄCA SPRAWA
Problem wyszedł na jaw podczas budowy kanalizacji do Burdąga i Waplewa. Wykonawca zadania zgłosił, że istniejące już dwa kolektory tłoczne pomiędzy Jedwabnem a Burdągiem, położone jeszcze w poprzedniej kadencji, są niedostosowane do potrzeb gminy. Potwierdziły to także przeprowadzone ekspertyzy. – Sprawa jest śmierdząca, nie tylko dlatego, że chodzi o ścieki – mówi wójt Jedwabna Krzysztof Otulakowski, dając do zrozumienia, że winę za ten stan rzeczy ponosi jego poprzednik, Włodzimierz Budny. Okazało się, że kolektory są przewidziane na przyjęcie zbyt dużej ilości ścieków. Powodów tego włodarz upatruje w porozumieniu, które zostało zawarte w poprzedniej kadencji z sąsiednią gminą Purda. Chodziło o to, aby wraz z Jedwabnem tworzyła ona aglomerację, co ułatwiłoby pozyskanie środków na budowę kanalizacji. – Plan był taki, aby ścieki z Purdy płynęły do oczyszczalni w Jedwabnie – tłumaczy Krzysztof Otulakowski. Zamiaru tego nie udało się jednak zrealizować. Według wersji przedstawianej przez obecnego wójta, w 2008 roku, władze Purdy postanowiły odstąpić od porozumienia. Powodem miało być zbyt słabe zaangażowanie Jedwabna w realizację inwestycji. – Purda przygotowała wszystko, żeby budować kanalizację, ale po naszej stronie nic się nie działo – tłumaczy Otulakowski. Mimo to pod koniec 2008 roku, z udziałem środków unijnych za 1,2 mln zł zrealizowano inwestycję kanalizacyjną, polegającą m.in. na budowie czterech kolektorów tłocznych, w tym dwóch pomiędzy Jedwabnem a Burdągiem.
TRZEBA WŁOŻYĆ RURĘ W RURĘ
Teraz kolektory trzeba dostosować do realnych potrzeb. – Ścieki z Burdąga i Waplewa, a także w dalszej perspektywie z Małszewa, nawet przy największych przepływach, nie zapełnią wystarczająco żadnego z istniejących rurociągów, bo one były obliczone na obsługę gminy Purda – mówi wójt. Ich wykorzystanie przy zbyt małej ilości ścieków groziłoby w konsekwencji zaczopowaniem sieci. – Gdybyśmy zaryzykowali, padłaby oczyszczalnia – wyjaśnia wójt. Stąd konieczność wprowadzenia do tegorocznego budżetu 240 tys. zł na dostosowanie kolektorów na trasie Burdąg – Jedwabno. Inwestycja będzie polegała na włożeniu do rur już położonych, rur o mniejszej średnicy. – Zdaniem wykonawcy i ekspertów to najprostsze i najtańsze rozwiązanie – zapewnia Krzysztof Otulakowski.