Po 2,5 roku od tragicznego wypadku w lunaparku w Szczytnie, w którym zginął 9-letni chłopiec, przed Sądem Rejonowym wreszcie ruszył proces w tej sprawie. Przesłuchani zostali pierwsi świadkowie, w tym rodzice chłopca będący zarazem oskarżycielami posiłkowymi. Oskarżony Jacek T., właściciel wesołego miasteczka, nie stawił się na rozprawie.

Ruszył proces w sprawie wypadku w lunaparku
Od tragicznego wypadku w szczycieńskim lunaparku minęło już 2,5 roku

Przypomnijmy, że do tragicznego wypadku doszło 22 lipca 2018 r. w lunaparku w Szczytnie. Tego dnia 9-latek wraz ze swoim wujkiem postanowili skorzystać z karuzeli typu „break dance”. Niedługo po jej uruchomieniu pod ich gondolą pękło połączenie sprawne na ramieniu krzyżaka, powodując przechylenie gondoli i wypadnięcie obu pasażerów. Chłopiec doznał rozległych obrażeń i zmarł tuż po przewiezieniu do szpitala.

Prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Olsztyn – Północ skierowała do Sądu Rejonowego w Szczytnie akt oskarżenia przeciwko właścicielowi lunaparku Jackowi T., podejrzanemu o nieumyślne spowodowanie śmierci 9-latka i narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia jego wujka.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.