Coraz śmielsze stają się plany turystycznego zagospodarowania terenów nadomulwiańskich. Co jednak zrobić, by nie przyczyniło się ono do degradacji środowiska naturalnego i nie zaszkodziło nadrzecznej przyrodzie? Między innymi na to pytanie próbowali odpowiedzieć eksperci zaproszeni na konferencję poświęconą ochronie wód rzeki Omulew.
Szanse i zagrożenia
Konferencja "Ochrona wód powierzchniowych i podziemnych w zlewni rzeki Omulew" odbyła się 15 kwietnia w Zespole Szkół nr 2. Została zorganizowana przez starostwo powiatowe w Szczytnie i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Oprócz lokalnych władz, wzięli w niej udział także przedstawiciele stowarzyszeń i instytucji kulturalnych oraz leśnicy. Prelegenci, wśród których nie zabrakło ekspertów z Urzędu Wojewódzkiego, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, wiele czasu poświęcili na omówienie warunków geograficznych i hydrogeologicznych panujących w zlewni rzeki. Centralna problematyka konferencji dotyczyła jednak walorów przyrodniczych nadomulwiańskich terenów. Zebrani mogli się dowiedzieć np., jakie gatunki ryb występują w rzece i jakie zwierzęta zamieszkują nadrzeczne obszary. Mówiąc o bogactwie nadomulwiańskiej flory i fauny, wielu prelegentów wskazywało na niebezpieczeństwa płynące z niewłaściwego czerpania z dobrodziejstw przyrody. Małgorzata Krupa, która w zastępstwie Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody wygłosiła referat pt. "Walory przyrodnicze rzeki Omulew", podkreślała, że niekontrolowane korzystanie ze szlaku kajakowego może przyczynić się do degradacji środowiska. Według niej, największy problem mogą stanowić turyści biwakujący w niedozwolonych miejscach i osoby zaśmiecające nadrzeczne tereny.
Kiepska baza
W nieco podobnym tonie wypowiedział się dyrektor Biura Lokalnej Organizacji Turystycznej Powiatu Szczycieńskiego Zbigniew Orzoł. Powołał się na przykład najpopularniejszego mazurskiego szlaku kajakowego na Krutyni, który zatracił już niemal swój pierwotny charakter, a atrakcyjność spływu została znacznie obniżona przez tłumy turystów szturmujące latem rzekę. Dyrektor zwracał również uwagę na konieczność poczynienia licznych inwestycji, bez których przyciągnięcie miłośników kajakarstwa się nie uda. Wymienił przy tej okazji m.in. utworzenie odpowiednich dojazdów do szlaku, poprawienie spławności akwenu i przygotowanie bazy noclegowej dla podróżnych, wciąż bowiem pozostawia ona wiele do życzenia.
- Nad rzeką niewiele jest pensjonatów, mało też gospodarstw agroturystycznych - wyliczał dyrektor Orzoł.
W jedności siła
Zarówno szef LOK, jak i inni prelegenci, podkreślali, że szansą na wypromowanie walorów rzeki jest ścisła współpraca między nadomulwiańskimi samorządami. Pierwszy krok w tym kierunku został już zrobiony. Kilka miesięcy temu w siedzibie starosty szczycieńskiego odbyło się spotkanie założycielskie Związku Gmin Nadomulwiańskich, który postawił sobie za cel podniesienie atrakcyjności szlaku na rzece Omulew i ochronę okolicznej przyrody. Do nowej organizacji przystąpili samorządowcy z powiatów szczycieńskiego, przasnyskiego, nidzickiego i ostrołęckiego oraz gmin Jedwabno, Nidzica, Chorzele, Baranowo, Olszewo-Borki, Ostrołęka, Wielbark, Czarnia, Kadzidło i Lelis. Opracowano już statut związku, który wkrótce ma być zatwierdzony.
(łuk)
2005.04.20