Sąd Rejonowy w Szczytnie warunkowo umorzył na okres jednego roku postępowanie wobec Danuty Górskiej oskarżonej przez prezes „Eskulapa” Danutę Osmolińską-Topolską o pomówienie. Burmistrz musi przeprosić oskarżycielkę na łamach „Kurka Mazurskiego” i pokryć poniesione przez nią koszty procesu. Wyrok nie jest prawomocny, a Danuta Górska zapowiada, że dla niej sprawa nie została jeszcze zakończona.
UMORZENIE I PRZEPROSINY
Wszystko zaczęło się na początku 2007 roku, kiedy doszło do konfliktu między władzami miasta a spółką „Eskulap”, na czele której stoi doktor Danuta Osmolińska-Topolska. Poszło o świadczenie nocnej i świątecznej opieki medycznej w Szczytnie. W odpowiedzi na list lekarzy zatrudnionych w spółce, burmistrz Danuta Górska przedstawiła na łamach „Kurka” w formie całostronicowego ogłoszenia swoje stanowisko w tej sprawie. Tydzień później odpowiedziała na nie prezes „Eskulapa”. Po pół roku skierowała ona także prywatny akt oskarżenia przeciwko burmistrz do Sądu Rejonowego w Szczytnie. Danuta Osmolińska-Topolska uznała, że we wspomnianym wyjaśnieniu prasowym została pomówiona przez Danutę Górską. Świadczyć miały o tym stwierdzenia, że jako prezes spółki nie ponosi opłat związanych z utrzymaniem budynku przychodni na ul. Kościuszki oraz, że działania spółki „Eskulap” podyktowane są w dużym stopniu dbałością o własny interes. Według doktor Osmolińskiej- Topolskiej informacje te, podane do publicznej wiadomości, zniesławiają ją i poniżają, a w konsekwencji narażają na utratę zaufania. Proces ruszył we wrześniu. W piątek 21 grudnia zapadł wyrok. Na sali zabrakło Danuty Górskiej, którą reprezentował adwokat Andrzej Jemielita. Stawiła się natomiast Danuta Osmolińska-Topolska w towarzystwie radnych opozycji - Henryka Żuchowskiego, Anny Rybińskiej, Jerzego Topolskiego oraz wiceprezesa „Eskulapa”, Włodzimierza Tarasiuka.
Sąd zdecydował, aby postępowanie wobec oskarżonej warunkowo umorzyć na okres roku. Zobowiązał też Danutę Górską, by w ciągu miesiąca na łamach „Kurka” przeprosiła prezes „Eskulapa” za nieprawdziwe stwierdzenia, które znalazły się w opublikowanym wyjaśnieniu. Dodatkowo burmistrz musi zwrócić oskarżycielce koszty procesu (w sumie ponad 3 tysiące złotych).
NIEPRAWDZIWE STWIERDZENIA I POLITYCZNE KONTEKSTY
W uzasadnieniu wyroku asesor Ewelina Wolny stwierdziła, że sformułowania mówiące o tym, że spółka „Eskulap” nie ponosi kosztów związanych z utrzymaniem obiektu na ulicy Kościuszki są nieprawdziwe. Wszelkie opłaty są bowiem wliczone w stawkę czynszu, który najemca uiszcza. Przyznała jednocześnie, że umowa dzierżawy obiektu jest dla miasta niekorzystna.
- Stawka czynszu nie pokrywa wszystkich kosztów związanych z utrzymaniem tej części nieruchomości, natomiast czytelnicy gazety „Kurek Mazurski” nie mają obowiązku i w większości prawdopodobnie nie wiedzą, jak jest skonstruowana umowa - tłumaczyła asesor. Sąd uznał również, że stwierdzenie mówiące, że spółka kieruje się „w dużym stopniu” dbałością o swój interes, stawia prezes Danutę Osmolińską-Topolską w niekorzystnym świetle i podważa jej kompetencje moralne i etyczne jako lekarza. Podobnie oceniony został zarzut, że prezes „Eskulapa” pozbawiła wyjazdowej nocnej i świątecznej opieki mieszkańców Szczytna.
- Takie sformułowanie opublikowane w poczytnym lokalnym czasopiśmie w sposób niewątpliwy narażało oskarżycielkę prywatną na utratę zaufania - mówiła asesor. Podkreślała również, że obie strony w toku całej sprawy kierowały pod swoim adresem szereg emocjonalnych wystąpień. Zwróciła także uwagę na polityczne podłoże konfliktu.
- Jak wiadomo mąż oskarżycielki prywatnej jest radnym, pani oskarżona burmistrzem z innej opcji politycznej, a kwestia prywatyzacji publicznego zakładu opieki medycznej była przedmiotem burzliwych obrad Rady Miejskiej.
BEZ SATYSFAKCJI
Werdykt sądu nie zaskoczył Danuty Osmolińskiej-Topolskiej.
- Od początku byłam przekonana o słuszności swoich racji - mówi. Mimo to, jak zapewnia, nie odczuwa w związku z tym żadnej satysfakcji.
- Jestem zniesmaczona i zdegustowana, że do tego procesu w ogóle doszło. To smutne, że w małym mieście, jakim jest Szczytno, lokalna władza z nami nie współpracuje, lecz wszczyna wojnę nie wiadomo o co - ubolewa prezes „Eskulapa”.
Burmistrz Danuta Górska wyroku sądu nie komentuje.
- W tej chwili czekam na uzasadnienie. Od niego będzie zależało ewentualne odwołanie - mówi burmistrz. Nie kryje jednak, że do odwołania najprawdopodobniej dojdzie.
- Mieszkańcy powinni znać motywy, którymi kieruję się przy podejmowaniu decyzji. To jest dla mnie najważniejsze i to przyświecało mojemu działaniu - tłumaczy Danuta Górska. Czy czuje się przegrana?
- Nie odbieram tego w takich kategoriach, dlatego że sprawa nie została jeszcze zakończona - mówi burmistrz.
Ewa Kułakowska/Fot.archiwum, fotomontaż