Pracowity tydzień mają za sobą szczycieńscy strażacy. W ciągu ostatnich dni aż kilkanaście razy wzywano ich do gaszenia pożarów. Większość była spowodowana zapaleniem się sadzy nagromadzonej w przewodach kominowych.
WESOŁOWO
Seria ubiegłotygodniowych interwencji szczycieńskich strażaków rozpoczęła się w poniedziałek 6 lutego w Wesołowie. W domu jednorodzinnym zauważono dym i ogień wydobywający się z poddasza przy kominie. Strażacy ugasili pożar, oddymili pomieszczenia i rozebrali nadpalone elementy konstrukcyjne wraz z częścią stalowego komina. Straty spowodowane przez żywioł wstępnie oszacowano na ok. 8 tys. złotych. W akcji gaśniczej udział brało sześć zastępów straży.
PASYM W
e wtorek 7 lutego wybuchł pożar w zamieszkiwanym przez osiem rodzin budynku wielorodzinnym na ul. Kościuszki w Pasymiu. W chwili przybycia straży na miejscu było siedem osób, wszystkie znajdowały się na zewnątrz. Pożar spowodowały palące się w przewodzie kominowym sadze. Był on szczególnie groźny, bo ukryty w stropie między parterem a I piętrem. Jego zarzewie udało się zlokalizować dzięki kamerze termowizyjnej. Strażacy ugasili ogień i sprawdzili stan komina. Okazało się, że na wysokości piętra doszło do jego pęknięcia. Wskutek pożaru ucierpiały trzy mieszkania. W jednym z nich zalany został sufit w kuchni, w drugim zniszczeniu uległo wyposażenie oraz nadpalony został strop, a w trzecim – uszkodzone panele podłogowe. Łącznie straty oszacowano na ok. 17 tys. złotych.
WIELBARK W
środę 8 lutego wczesnym rankiem w Wielbarku na ul. Sprzymierzonych doszło do pożaru w kotłowni budynku mieszkalnego. Wskutek tego w pozostałych pomieszczeniach panowało duże zadymienie. Ogień ugasili mieszkańcy jeszcze przed przyjazdem straży. Zniszczeniu uległ bojler, instalacja elektryczna i CO, okopcone zostały ściany oraz drzwi kotłowni. Drugi pożar w Wielbarku wybuchł następnego dnia na ul. Studziennej. W tym przypadku powodem było nagromadzenie sadzy w kominie. Na szczęście obyło się bez strat. Strażacy z tej samej przyczyny interweniowali również 10 lutego na ul. Grunwaldzkiej w Wielbarku oraz 11 lutego na kolonii miejscowości w budynku jednorodzinnym. W obu przypadkach po ugaszeniu sadzy w kominach nie stwierdzono ani pęknięć, ani ukrytych zarzewi ognia.
SZCZYTNO W
środę 8 lutego wieczorem strażacy otrzymali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań przy ul. Chrobrego w Szczytnie spod podłogi wydobywa się dym. Jak się okazało, przyczyna była nieszczelność przewodu kominowego. Pożar ugaszono, rozebrano też część podłogi i oddymiono pomieszczenia. Starty wyniosły ok. 500 złotych.
WITÓWKO N
agromadzenia sadzy w kominie było również przyczyną pożaru w Witówku w czwartek 9 lutego. Paliła się część dachu budynku jednorodzinnego oraz poddasze. Na szczęście mieszkańcy zdołali samodzielnie opuścić obiekt i nie odnieśli żadnych obrażeń. Strażacy ugasili ogień i rozebrali nadpalone elementy konstrukcyjne. Zniszczeniu uległa część dachu, zabudowa poddasza oraz komin. Łącznie straty oszacowano na ok. 20 tys. złotych.
JEDWABNO T
ego samego dnia strażacy walczyli z żywiołem w Jedwabnie na ul. Wielbarskiej. Przyczyną były palące się sadze w budynku zamieszkałym przez dwie rodziny. Parter zajmowały dwie osoby, z kolei na górze lokal pozostawał zamknięty z powodu nieobecności właściciela. Kiedy na miejsce dotarł jego brat i otworzył mieszkanie okazało się, że panuje tam duże zadymienie. Stwierdzono także ukryte w podłodze zarzewie ognia, który rozprzestrzeniał się między stropem. Pożar został ugaszony przez strażaków. Zniszczeniu uległ strop na parterze, a także podłoga w kuchni i dwóch pokojach na na piętrze. Straty wyceniono wstępnie na ok. 45 tys. złotych.
Do mniej groźnych pożarów spowodowanych nagromadzeniem sadzy doszło także 11 lutego w Piasutnie i Piecach oraz dzień wcześniej w Korpelach.