W naszym otoczeniu znajduje się mnóstwo skarbów z minionych lat. Wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć i już zauważymy zabytkowy budynek, stare fotografie, gazety i inne przedmioty. Warto zachować takie rzeczy jako świadectwa historii.
Świadkowie historii
W ubiegłym tygodniu zadzwonił do mnie znajomy z informacją: - Słuchaj, na strychu pod deską znalazłem starą gazetę i jakiś list po niemiecku. Jak będziesz miał czas to wpadnij. Zobaczysz co to jest.
Tego typu informacje mają ogromne znaczenie. Nie zawsze zwyczajna gazeta czy list będzie zwyczajną gazetą czy listem. Czasami są to małe skarby. Dla wielu osób byłyby to zapewne bezwartościowe świstki papieru i szybko trafiłyby do ognia. Na szczęście ludzi takich jak ów mój znajomy jest coraz więcej. Pamiętajmy więc, że znalezione w naszym otoczeniu stare listy, gazety, tablice, książki czy jakiekolwiek inne przedmioty mogą być nie tylko „zwykłą” rzeczą, ale i świadkiem historii. Nie wyrzucajmy ich do kosza lecz spróbujmy zbadać i zachować. U swojego znajomego jeszcze nie byłem, by obejrzeć jego znaleziska, ale dzisiaj chciałbym przedstawić kilka ciekawych przedmiotów, które ich znalazcy potrafili docenić jako „świadków historii”.
Złom
– Te tablice pochodzą ze złomu, jaki znajdował się na starym posterunku w Jedwabnie – mówi nowy właściciel dwóch poniemieckich tablic, Radosław Kowalczyk z Jedwabna. Mianem „starego posterunku” w Jedwabnie określa się dawną siedzibę miejscowego MO. Obecnie budynek ten pełni funkcje mieszkalne. Przed II wojną światową był najbardziej reprezentacyjnym budynkiem Jedwabna. Nazywano go „Villa Otto”. Jego właściciel August Otto należał do najzamożniejszych mieszkańców Jedwabna. Wchodził w skład zarządu powiatu nidzickiego. Swoją „Villę” wybudował w 1905 roku. August Otto zasłynął z przywództwa antypolskich zamieszek, które wydarzyły się w Jedwabnie na początku 1932 roku. Pierwsza ze znalezionych w jego dawnym obejściu tablic była oznaczeniem sołtysa, czyli „Dorfschulze”. Druga z tablic stanowiła oznaczenie „Ortsbauernführera”, czyli „wodza wioskowego chłopstwa”.
W tę tablicę wkomponowano swastykę z mieczem i kłosem zboża oraz napis „Blut und Boden”, czyli „Krew i ziemia”. Znajdujący się u góry napis „Reichsnährstand” oznacza „Stan żywicieli Rzeszy”, czyli niemieckie chłopstwo a raczej stworzoną przez nazistów organizację chłopstwa. O ile sołtysem Jedwabna August Otto nigdy nie był (przed I wojną światową był miejscowym wójtem, ale to nie tożsame stanowisko) o tyle faktycznie w czasach hitlerowskich sprawował w Jedwabnie funkcję „wodza wioskowego chłopstwa”, czyli „Ortsbauernführera”. Drugim wyjaśnieniem dla znaleziska tablic na „starym posterunku” w Jedwabnie jest to, że już po wojnie milicjanci mogli pozbierać owe tablice z Jedwabna i okolic jako oznaczenia znienawidzonego hitleryzmu, ewentualnie jako dowody świadczące o nazistowskiej przeszłości ich właścicieli.
Przedmioty użytku domowego
Tablic sołtysa czy „wodza wioskowego chłopstwa” było tylko po jednej na wieś, ale amatorzy hitlerowskich „gadżetów” bez większych problemów mogli posiadać również coś tylko dla siebie. Z pewnością z dużą przyjemnością zajadali za pomocą sztućców z wybitymi swastykami. Widelce ze swastykami znaleziono w Jedwabnie a łyżkę w Nowinach. Jak się okazuje, owe widelce i łyżki służą zgodnie ze swym przeznaczeniem do dzisiaj, chociaż nazizm już dawno upadł. Ponoć są bardzo praktyczne i trwałe. Po prostu niemiecka solidność. Życzymy Smacznego.
Sławomir Ambroziak/fot. M.J.Plitt