Niecałe 3,5% wszystkich swoich tegorocznych wydatków gmina Rozogi przeznaczy na inwestycje. - Nasz budżet na 2007 rok na pewno nie jest na miarę naszych marzeń i oczekiwań - przyznaje wójt Zapert. - Jest beznadziejny - ocenia radny Dzierlatka.

Słaby budżet

MAŁO PODATKÓW - NISKIE DOCHODY

Gmina Rozogi przyjęła plan dochodów i wydatków na 2007 rok. Te pierwsze szacuje się na 14,2 mln zł. Największe pozycje stanowią subwencje - 7,9 mln zł oraz dotacje - 3,9 mln zł.

Prawdziwym utrapieniem rozowskich samorządowców, i to już od lat, są niskie dochody własne. W tym roku z tego tytułu do kasy gminy wpłynie zaledwie 2,2 mln zł (15,5% ogółu dochodów), z czego z podatków dochodowych od osób fizycznych - 690 tys. zł, podatków od nieruchomości - 760 tys. zł i podatku rolnego - 190 tys. zł.

- Dochody własne stanowią o sile budżetu. Nasze, niestety, są niskie i nic nie wymyślimy, żeby je zwiększyć - mówił otwarcie podczas sesji Rady Gminy wójt Józef Zapert.

Wydatki pochłoną 13,9 mln zł, z czego najwięcej pójdzie na oświatę - 6,5 mln zł (46,7%) i pomoc społeczną - 3,8 mln zł (27,8%). Utrzymanie administracji kosztować będzie podatników 1,5 mln zł (11%). Na najbardziej oczekiwane przez społeczeństwo zadania, czyli inwestycje zostanie przekazane zaledwie 480 tys. zł (3,5%). Blisko dwa razy więcej środków (860 tys. zł) pójdzie na spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów i pożyczek. Zadłużenie gminy wciąż jednak będzie wysokie. Na koniec 2007 roku wyniesie blisko 4,5 mln zł, czyli 31,4% planowanych dochodów.

- Budżet na 2007 rok na pewno nie jest na miarę naszych marzeń i oczekiwań. Inwestycje nie są zadowalające - przyznawał wójt Zapert, wyrażając jednak nadzieję, że ich lista się powiększy. To uzależniał jednak od ewentualnego pozyskania środków pomocowych z zewnątrz.

SPÓR O WÓZ

Z pieniędzy przeznaczonych na inwestycje zostaną opłacone głównie dokumentacje pod przyszłe inwestycje wodociągowe, drogowe i oświatowe (budowa sal sportowych przy szkołach w Dąbrowach i Klonie). Z tej też puli 120 tys. zł gmina przekaże na zakup samochodu gaśniczego dla OSP w Wilamowie.

Ta ostatnia decyzja wywołała sprzeciw Mieczysława Dzierlatki, radnego z Orzeszek. Jego zdaniem samochód powinien być przekazany strażakom ochotnikom z Klonu. Ta miejscowość bowiem jest znacznie oddalona od najbliższych jednostek zaopatrzonych w odpowiedni sprzęt strażacki. Tymczasem, jak podkreślał, Wilamowo leży blisko Rozogów, w których są aż dwa samochody gaśnicze.

Z Dzierlatką z kolei polemizował radny Edward Kaczmarczyk z Wilamowa.

- Straż w Wilamowie działa od lat i to efektywnie, a w Klonie brakuje strażaków - argumentował radny, dodając jeszcze, że obecny, będący na stanie OSP Wilamowo samochód jest w lichym stanie.

JEDEN PRZECIW

Radny Dzierlatka uznał budżet na 2007 rok za beznadziejny. Według niego wpływ na to miało zbytnie szastanie groszem podatników w roku 2006, podyktowane celami kampanii wyborczej.

Protestował też przeciwko przekazaniu przez gminę 50 tys. zł na inwestycję prowadzonš przez dyrekcję dróg krajowych. Z tych środków ma być opłacona dokumentacja modernizacji skrzyżowania dróg krajowych 53 i 59 przebiegających przez centrum Rozogów z uwzględnieniem budowy ronda.

- Nie stać nas na naprawę własnych dróg gminnych, które są w fatalnym stanie, a współfinansujemy drogi krajowe - dziwił się radny.

- Obowiązku nie ma, ale przecież po tych drogach też jeżdżą nasi mieszkańcy - odpowiadał wójt, dodając, że gmina partycypuje także w kosztach modernizacji dróg powiatowych, podobnie jak inne samorządy.

Wyjaśnienia wójta przekonały radnych. Wszystkie wnioski Dzierlatki zostały odrzucone, przeciwko przyjęciu budżetu głosował tylko on sam, a dwóch radnych wstrzymało się od głosu.

(olan)

2007.01.17