Mizernie przedstawiają się tegoroczne dochody miasta z tytułu sprzedaży majątku. W najlepszym razie nieznacznie przekroczą one 1 mln zł, choć początkowy plan zakładał, że będzie to kwota prawie trzykrotnie wyższa. Na przeciwnym biegunie jest Pasym, gdzie sprzedaż idzie znacznie lepiej niż początkowo szacowano.
Nie ma chętnych na miejskich nieruchomości. Starania burmistrza Mańkowskiego w postaci wydawania nowych folderów dla potencjalnych inwestorów najwyraźniej nie dają spodziewanych efektów. W trakcie ostatniej sesji radni zdjęli z budżetu 1 mln zł po stronie dochodów spodziewanych z tytułu zbycia miejskiego majątku. W planie na ten rok zostało jeszcze 1,7 mln zł, ale, jak uprzedzała skarbnik Alina Gajkowska podczas posiedzenia komisji oświaty, i tego założenia najprawdopodobniej nie uda się osiągnąć.