Oświata coraz więcej kosztuje lokalne samorządy. Muszą one dokładać do jej funkcjonowania, bo rządowa subwencja nie wystarcza w sytuacji, gdy systematycznie ubywa uczniów. Znaczącą pozycję w wydatkach stanowią świadczenia związane z przywilejami dla pedagogów. To wywołuje niezadowolenie wśród wielu samorządowców, w tym tych z powiatu szczycieńskiego. - Karta Nauczyciela powinna zostać zniesiona – postuluje wójt gminy Świętajno Janusz Pabich.

Słona cena edukacji

SKĄPA SUBWENCJA

Koszty związane z funkcjonowaniem oświaty stanowią główną pozycję w wydatkach poszczególnych samorządów. Na jej utrzymanie nie wystarcza już rządowa subwencja, której wysokość zależy od liczby uczniów, a tych systematycznie ubywa. Przykładowo, w samym tylko Szczytnie w ciągu ostatnich pięciu lat liczba dzieci w szkołach zmniejszyła się o 600. Nie lepiej jest też w gminach. Nic więc dziwnego, że lokalne samorządy coraz częściej podejmują trudne decyzje o likwidacji lub przekształceniu szkół. W powiecie szczycieńskim w ciągu ostatnich lat z edukacyjnej mapy także zniknęło kilka placówek. W gminie Rozogi zamknięto podstawówki w Orzeszkach i Farynach, a w gminie Wielbark w Przeździęku Wielkim. Powód wszędzie był ten sam – zbyt mała liczba dzieci. Z kolei radni w Pasymiu podjęli decyzję o przekazaniu z dniem 1 września tego roku szkoły w Gromie jej dotychczasowemu dyrektorowi. Dzięki temu, jak wyliczyły władze gminy, budżet zaoszczędzi w skali roku ok. 250 tys. złotych. Na podobne rozwiązanie zdecydowały się już władze gminy Dźwierzuty, gdzie przekształcone mają być szkoły w Kałęczynie, Linowie i Rumach. Dużo wcześniej zmianę funkcjonowania kilku placówek oświatowych wprowadzono w gminie Szczytno. Tu powstały pierwsze szkoły niepubliczne w powiecie – w Trelkowie, Romanach i Gawrzyjałkach. Na przeprowadzonych już zmianach pewnie się nie skończy. Niż demograficzny powoduje, że tylko w tym roku w całej Polsce zlikwidowanych ma być około 2,5 tysiąca szkół. W województwie warmińsko-mazurskim podjęto już około 40 uchwał o zamknięciu placówek. Na razie, jak wynika z deklaracji zapytanych przez nas włodarzy, tak drastyczne posunięcia nie są planowane w powiecie szczycieńskim.

PRZEKSZTAŁCENIE RATUNKIEM?

Samorządowcy winą za istniejący stan rzeczy obarczają państwo.

- Przybywa nam zadań, rosną koszty utrzymania oświaty, a w ślad za tym nie idą pieniądze – - mówi wójt gminy Szczytno Sławomir Wojciechowski. Jego samorząd rocznie dokłada do szkolnictwa ok. 1 mln złotych. Podobnie jest też w Jedwabnie, Wielbarku i Świętajnie. W mieście Szczytno suma ta przekracza 3 mln złotych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.