Piraci drogowi powinni mieć się na baczności. Parlament pracuje nad zmianami zakładającymi znacznie wyższe od dotychczasowych kary finansowe dla osób łamiących przepisy. Szczycieńskim policjantom takie rozwiązania się podobają, wątpliwości mają natomiast kierowcy.
SUROWSZE KARY
Nadmierna prędkość to główna przyczyna wypadków drogowych. Statystyki dotyczące powiatu szczycieńskiego są alarmujące. Od stycznia do końca września policjanci odnotowali 121 wypadków. To dwukrotnie więcej niż w tym samym okresie roku minionego. W ich wyniku zginęło już 11 osób. Do końca września szczycieńscy policjanci wystawili ponad 3600 mandatów za przekroczenie prędkości.
Stosowane obecnie kary nie na wszystkich robią jednak wrażenie. Skutecznym sposobem na piratów drogowych ma być podniesienie stawek kar finansowych za przekraczanie prędkości oraz inne przejawy łamania prawa. Najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu wejdzie w życie nowy taryfikator mandatów. Przewiduje on surowsze kary dla kierowców i rowerzystów, a nieco łagodniejsze dla pieszych. Amatorzy jednośladów za jazdę po chodnikach lub po przejściu dla pieszych, co zdarza się nagminnie, zapłacą nie 50 zł, jak do tej pory, a dwa razy więcej. Z kolei kierowcy samochodów za wjazd na czerwonym świetle będą musieli uszczuplić swoje portfele aż o 500 zł. Tyle samo zapłacą za parkowanie na miejscach przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Po 200 zł mandatu przewidziano dla osób nieużywających obowiązkowych świateł w nocy i w tunelu.
KROK WE WŁAŚCIWYM KIERUNKU
Najwięcej emocji budzą jednak nowe pomysły walki z piratami drogowymi. Obecnie nad systemem ich ścigania pracuje sejm. Według proponowanych rozwiązań, na drogach ma przybyć fotoradarów. Utworzone zostanie też centrum zajmujące się nadzorowaniem ruchu. Przyspieszy to wymierzanie kar piratom, skracając formalności do kilku godzin. Za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym niefrasobliwy kierowca zapłaci 1 tys. złotych mandatu. Poza obszarem zabudowanym za to samo przewinienie kwota ta będzie o 100 zł niższa. Do tego jeszcze osoby, które odmówią przyjęcia mandatu, będą musiały zapłacić w jego poczet kaucję. Jej zwrot nastąpi tylko wtedy, gdy sąd przyzna rację kierowcy. W przeciwnym razie kaucja przepadnie. W sytuacji, gdy złapany na gorącym uczynku nie ma pieniędzy na mandat lub kaucję, musi się liczyć z odholowaniem swojego auta na policyjny parking.
Proponowane zmiany podobają się szczycieńskim policjantom.
- Byłby to krok we właściwym kierunku. Podobne rozwiązania wprowadzono już w innych krajach unijnych i odniosły one pożądane skutki - ocenia insp. Sławomir Olewiński, komendant powiatowy policji w Szczytnie. Podkreśla jednocześnie, że nic nie zastąpi kierowcom zdrowego rozsądku i wyobraźni.
- Wielu z nich zapomina o prawach fizyki i przecenia swoje umiejętności. Tymczasem przy nadmiernej prędkości nie uratują nas żadne zabezpieczenia stosowane w samochodach - ostrzega insp. Olewiński.
SCEPTYCZNI KIEROWCY
Do pomysłu podniesienia stawek mandatów sceptycznie podchodzą pytani przez nas o zdanie kierowcy.
- Kwoty, które obecnie obowiązują też nie należą do najniższych, a piratów nadal nie brakuje - wątpi w skuteczność propnowanych rozwiązań szczycieński taksówkarz Roman Szwarc. Jego zdaniem więcej pożytku przyniosłoby angażowanie łamiących prawo kierowców do robót publicznych. W podobnym tonie wypowiada się także instruktor nauki jazdy Mirosław Zygmuntowicz.
- Według mnie nie zmieni to aż tak bardzo sytuacji na drogach. Stawki mandatów były już przecież podnoszone, ale nie przyniosło to spodziewanych efektów - mówi. Jego zdaniem znacznie skuteczniejsze są systematyczne działania prewencyjne policji.
- Z moich obserwacji widzę, że nawet ustawienie tablicy informującej o automatycznym pomiarze prędkości hamuje zapędy większości kierowców - zauważa Mirosław Zygmuntowicz.
Ewa Kułakowska/Fot. M.J.Plitt