Do najbliższego długiego weekendu, czyli tego rozpoczynającego się Bożym Ciałem, trzeba jeszcze trochę poczekać, pozostaje zatem powspominać bardzo długi weekend majowy, rozpoczęty przez niektórych jeszcze w kwietniu.

Słoneczno-deszczowa majówkaW pierwszych dniach maja w naszym kraju musi być biało-czerwono. I teraz też było. Polskie flagi wywieszono wzdłuż głównych ulic w Szczytnie i innych miejscowości powiatu. Podobnie jak w roku ubiegłym biało-czerwone stały się na kilka dni okna szczycieńskiego ratusza (fot. 1). 1 maja obchodziliśmy 15. rocznicę przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej. Postanowili to upamiętnić także niektórzy tzw. zwykli mieszkańcy, wywieszając unijne flagi na swoich balkonach (fot. 2).

Ważnym elementem majowego piknikowania jest oczywiście pogoda. Do 1 maja nie można było na nią narzekać. Nie utrudniała ona z pewnością organizacji wystawy „Zwierzę nasz brat” w amfiteatrze przy szczycieńskim MDK-u. Trochę szkoda, że na pieski, kotki, króliczki, szynszyle i rybki przyszło popatrzeć chyba mniej osób niż w latach ubiegłych (fot. 3). Większą frekwencję miała inauguracja sezonu żeglarskiego, która odbyła się na miejskiej plaży.

Na wodach Jeziora Domowego Dużego pojawiły się białe żagle (fot. 4) i nawet złośliwi nie powiedzą, że można je było policzyć na palcach jednej ręki. W czwartek (2 maja) aura się popsuła, dość wyraźnie się ochłodziło, co nie przeszkodziło w przeprowadzeniu tradycyjnego turnieju piłkarskiego samorządowców i służb mundurowych. Tym razem najlepsi byli wojskowi z Lipowca. Najzimniej było podczas Święta Konstytucji 3 Maja. Doszedł do tego deszcz mieszający się momentami z gradem.

Z podobnymi problemami musieli się zmierzyć uczestnicy przemarszu spod kościoła Wniebowzięcia NMP pod pomnik Orła Białego i odbywających się pod nim uroczystości. Aura nie była zbyt sprzyjająca także dla tych, którzy przybyli na plac Juranda na piknik z okazji 15. rocznicy wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Niepocieszeni byli zapewne miłośnicy nie tylko majówkowej rowerowej jazdy po muldach, czyli pumptracku. Tor w parku przy ul. Pasymskiej został wybudowany kilka lat temu przez grupę młodych zapaleńców i stawał się on areną paru rowerowych imprez z udziałem nie tylko mieszkańców naszego powiatu (fot. 5). Od pewnego czasu na torze można było zobaczyć głównie kilkulatków ćwiczących jazdę na rowerze pod okiem mam i tatusiów. Pod koniec kwietnia muldy zniwelowano, a na wyrównanej ziemi zasiano trawę (fot. 6 ).

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.