Trwa Plebiscyt „Kurka Mazurskiego” i Starostwa Powiatowego na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego. W tym tygodniu zachęcamy do głosowania na przedstawicieli gminy Świętajno. Jednym z nich jest 24-letni Damian Bazydło z Jerutek. Obowiązki najmłodszego w powiecie sołtysa łączy ze sprawowaniem mandatu gminnego radnego. Jak sam przyznaje, trudniejsza jest ta pierwsza funkcja.

Sołtys ma trudniej niż radny
W wolnych chwilach Damian Bazydło lubi zwiedzać górskie szlaki

Jerutki to jedna z najurokliwszych miejscowości w powiecie szczycieńskim. Jej znakiem rozpoznawczym jest pochodzący z XVIII w. zabytkowy kościół, a w ostatnich latach zasłynęła ona jako wioska sztuki. To tu swoją siedzibę ma Fundacja „Kreolia”, znana z licznych działań artystycznych na terenie całego powiatu. W Jerutkach działa również Spółdzielnia Socjalna „Bulwar”. W sezonie letnim wieś tętni życiem. Ze względu na atrakcyjne położenie i bliskość jeziora wypoczywa tu wielu letników.

Sołtysem Jerutek jest 24-letni Damian Bazydło. Funkcję tę sprawuje pierwszą kadencję. Sołtysowanie łączy z pełnieniem mandatu radnego gminy Świętajno. To najmłodszy sołtys i radny w powiecie. W Jerutkach mieszka od urodzenia. Jest kawalerem, pracuje w Szczytnie, w zakładzie produkującym prefabrykaty betonowe. Jak sam przyznaje, sołtysowanie jest dużo trudniejsze niż bycie radnym. Świadczy o tym choćby to, że coraz mniej osób wyraża wolę, aby pełnić tę funkcję. - Na zebraniu, podczas którego odbywały się wybory sołtysa, nie było chętnych. Moja poprzedniczka zrezygnowała i nie chciała już kandydować – wspomina. W walce o mandat radnego miał trzech konkurentów. - Żaden z nich potem nie chciał być sołtysem – zauważa pan Damian. Przyznaje, że na początku miał chwile zwątpienia, czy sprosta oczekiwaniom mieszkańców, którzy zgłaszali się do niego z różnymi sprawami. - Teraz już się w to wszystko wdrożyłem, często nie czekam na zgłoszenia od ludzi, tylko sam reaguję. Jednak Jerutki to spore sołectwo, więc sołtys wielu rzeczy nie jest w stanie zauważyć – przyznaje.

Pan Damian pochwala ideę funduszu sołeckiego. Jak mówi, większe miejscowości, takie jak np. Świętajno pewnie by sobie bez niego poradziły, bo tam głównie realizowane są największe inwestycje, ale mniejsze miejscowości nie są już tak dofinansowywane. W ramach pochodzących z niego środków, sukcesywnie remontowane są pomieszczenia w budynku dawnej szkoły. Obecnie służy on mieszkańcom jako świetlica. Sołtys przyznaje jednak, że koszty utrzymania obiektu są bardzo wysokie. - Na sam zakup opału wydaliśmy ostatnio 3 tys. zł – mówi. Niewykluczone jednak, że gmina sprzeda budynek, a uzyskane z tej transakcji środki przeznaczy na budowę nowej świetlicy, podobnej do tych, które powstają na terenie sąsiedniej gminy Szczytno. Sołtysowi marzy się także zagospodarowanie wiejskiej plaży. - Jest tam pomost, ale to za mało. Przydałoby się jeszcze boisko do siatkówki plażowej – mówi pan Damian. W wolnym czasie lubi spotykać się ze znajomymi i jeździć na wycieczki. Szczególnie upodobał sobie góry. - Wielu ludzi wyjeżdża za granicę, nie poznając Polski, w której wiele jest przeci eż pięknych miejsc – uważa sołtys.

(ew)