Dawna społeczność miejska tak jak i dziś nie mogła obyć się bez cmentarzy. Dzień Wszystkich Świętych to dobra okazja, aby przyjrzeć się nieco historii i teraźniejszości miejsc spoczynku zmarłych. Nekropolii z racji wielowyznaniowości mieszkańców było i jest w Szczytnie kilka.

Spacer po cmentarzach

Po pierwszym cmentarzu ewangelickim w Szczytnie, usytuowanym przy najstarszym w mieście kościele przy ul. Warszawskiej nie pozostał dziś żaden ślad, a historyczne nekropolie, m. in. rzymsko-katolicka przy ul. Kętrzyńskiego, kirkut leżący nad Kanałem Domowym, czy nekropolia ewangelicka rozciągająca się od ul. Piłsudskiego do Moniuszki są obecnie zamknięte i stanowią zabytki.

KIRKUT SZCZYCIEŃSKI

Zachowaną do dziś, choć tylko częściowo i stanowiącą cenny zabytek, jest nekropolia przy ul. Łomżyńskiej, założona w 1815 r., niespełna 50 lat po tym, jak w Szczytnie pojawili się pierwsi wyznawcy judaizmu. Gmina żydowska zaczęła rozwijać się prężnie po 1810 r. Pięć lat później kupiła grunty pod nekropolię za 20 talarów. Pierwszy pochówek odbył się w 1837 r. Mogiły z tego okresu cechują się bardzo skromną formą w postaci prostokątnej płyty osadzonej bezpośrednio w gruncie. Groby z cokołami są już późniejsze. Na niektórych zachowały się dość czytelne napisy w językach niemieckim i hebrajskim, a z wyrytych na nich symboli można dowiedzieć się, kim był pochowany i jak mu się powodziło w życiu doczesnym. Np. kiść winogron symbolizowała bogactwo i dostatek. Choć obecnie widać, że kirkut nie oparł się upływowi czasu, to i tak pozostaje najlepiej zachowaną w województwie nekropolią żydowską. Zadziwiające jest też i to, że cmentarz przetrwał okres hitlerowskiego terroru. Potem w czasach powojennych wywożono z niego co cenniejsze macewy i od całkowitej zagłady uratował go fakt, że łatwiej było szabrować z wielkiego cmentarza ewangelickiego położonego przy ul. Piłsudskiego.

Akty wandalizmu odbywały się tu i w latach całkiem niedawnych, o czym pisaliśmy na łamach „Kurka”. Było to zamazywanie farbą napisów, czy przewracanie macew. Z kolei z początkiem tego roku, jak mówi nam Krystyna Lis z Urzędu Miejskiego, na cmentarzu panoszyła się grupka nastolatków, która urządzała sobie... strzelanie z broni pneumatycznej do psów z pobliskiego schroniska dla zwierząt. Policja na szczęście ukróciła ów proceder. Nekropolia została zamknięta w 1961 r., a w 1981 r. wpisano ją do rejestru zabytków województwa warmińsko-mazurskiego. Jak wszystkimi zabytkowymi cmentarzami, kirkutem opiekuje się Urząd Miejski w Szczytnie.

- Dwukrotnie w ciągu roku kosimy trawę, usuwamy chwasty i na bieżąco wykonujemy drobne prace konserwacyjne – informuje Krystyna Lis z UM.

DAWNA NEKROPOLIA RZYMSKO-KATOLICKA

Pierwszy cmentarz rzymsko-katolicki funkcjonował przy ul. Kętrzyńskiego. Jednak data jego powstania ginie w mrokach historii. Wiadomo jednak, że parafia rozpoczęła swoją misję w 1893 r., więc należy domniemywać, że cmentarz zaczął funkcjonować na przełomie XIX/XX w. Najstarsze nagrobki, na których daje się odczytać napisy datowane są na 1905 r. Obiekt został zamknięty w 1961 r., a ostatni pochówek odbył się rok wcześniej. Zaraz po zamknięciu cmentarza ówczesne władze miejskie chciały zamienić go w park, ale nie doszło do tego, prawdopodobnie z powodu protestu osób, które chowały tu swoich bliskich w latach powojennych. W 1988 r. obiekt został wpisany do rejestru zbytków, ale prace porządkowe rozpoczęły się dopiero pięć lat później. Jak informuje nas Krystyna Lis, były one prowadzone ręcznie, zgodne z wytycznymi konserwatora zabytków i wtedy założono też kartę cmentarza. Wówczas odnaleziono mogiłę pochodzącą z 1900 r., ale nie zachowała się ona do czasów dzisiejszych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.