Wraz ze zbliżającym się sezonem letnim powraca problem bezpańskich i porzucanych

czworonogów. O tym, że samorządy naszego powiatu wciąż nie potrafią sobie z nim skutecznie radzić, przekonała się ostatnio mieszkanka Szczytna próbująca pomóc ciężarnej suce, która błąkała się w pobliżu jednostki wojskowej w Lipowcu. Kobieta, nie doczekawszy się wsparcia od urzędników z Gminy Szczytno, sama złapała zwierzę i zawiozła do schroniska. Niestety, pomoc okazała się spóźniona i suka padła.

Spóźniony ratunek

SKÓRA I KOŚCI

Wszystko zaczęło się we wtorek 27 maja. Pracująca w Lipowcu mieszkanka Szczytna Barbara Kozłowska zauważyła w pobliżu jednostki wojskowej wychudzoną, ciężarną sukę. Zwierzę było w fatalnym stanie.

- Po prostu skóra i kości. Do tego jeszcze przy obroży miała kawał druta. Wyglądała, jakby zerwała się z uwięzi - relacjonuje pani Barbara, podejrzewając, że suka mogła być przywiązana do drzewa w lesie. Kobieta nakarmiła zwierzę i zawiadomiła o nim schronisko w Szczytnie. Ponieważ pies znajdował się na terenie gminy, inspektor Krystyna Lis z UM przekazała informacje o nim Mariuszowi Kulasowi z UG Szczytno.

- Ten pan skontaktował się ze mną tego samego dnia po południu i obiecał, że zajmie się suczką. Niestety, nie dotrzymał słowa. Powiedział mi też, że skoro nakarmiłam ją, to tak jakbym ją przygarnęła - mówi rozżalona Barbara Kozłowska. Nazajutrz ponownie zadzwoniła do urzędu. Również i tym razem jej interwencja okazała się nieskuteczna.

- Pan Kulas tłumaczył mi, że czeka na samochód - relacjonuje kobieta. Po upływie kolejnej doby zniecierpliwiona postanowiła sama złapać sukę i na własną rękę zawieźć ją do schroniska. W schwytaniu zwierzęcia pani Barbarze pomogła koleżanka. Niestety, pomoc okazała się spóźniona. Wkrótce po przywiezieniu do schroniska suka padła. Najprawdopodobniej miot, który nosiła, był martwy.

- Lepiej by było, gdyby pracownicy urzędu od razu ją uśpili, a nie skazywali na dodatkowe męczarnie - nie kryje goryczy pani Barbara. Ma żal o to, że urzędnicy odpowiedzialni za opiekę nad bezpańskimi czworonogami nie udzielili jej pomocy.

- Czy jak następnym razem spotkam wygłodzonego psa, to mam udawać, że go nie widzę - zastanawia się kobieta.

PRZYJECHALI, ALE NIE ZNALEŹLI

Mariusz Kulas z Urzędu Gminy w Szczytnie zapewnia, że o zlekceważeniu sygnału kobiety nie ma mowy.

- Tego dnia, gdy otrzymaliśmy informację o psie, byliśmy w pobliżu jednostki dwa razy i nie mogliśmy go zlokalizować. Za drugim razem zwierzę znajdowało się już bezpośrednio na terenie JW, a w takich przypadkach nie możemy nic zrobić - tłumaczy Mariusz Kulas. Dodaje, że w jednostce jest kilka psów, do których nikt się oficjalnie nie przyznaje.

- My jako gmina nie możemy interweniować, jeżeli ktoś karmi takiego pieska, bo w ten sposób staje się jego opiekunem - twierdzi urzędnik.

BRAK LUDZI I SPRZĘTU

Problem psów na terenie gminy Szczytno staje się coraz poważniejszy. Każdego tygodnia zdarza się przynajmniej jeden przypadek znalezienia bezpańskiego czworonoga. W sezonie sytuacja wygląda tragicznie. Ostatnio najwięcej zwierząt błąka się w okolicach Strugi, w kierunku na Siódmak. Gmina Szczytno jako jedyna w powiecie ma podpisaną z miastem umowę, na mocy której samorząd ponosi koszty utrzymania zwierząt ze swojego terenu w szczycieńskim schronisku. W tym roku UG wyda na ten cel blisko 45 tys. złotych.

- Nie mamy jednak profesjonalnego sprzętu oraz ludzi odpowiednio przeszkolonych do łapania czworonogów - mówi Krzysztof Fajbuś z UG w Szczytnie. Niedawno zdarzyło się, że bezpański pies pogryzł jednego z pracowników urzędu.

W ubiegłym roku samorząd przeprowadził akcję ewidencjonowania psów. Według danych na terenie gminy jest ich 1,5 tysiąca. Największy problem, zdaniem pracowników urzędu stanowią zwierzęta z samego Szczytna. Rozwiązaniem problemu byłoby ich czipowanie, które wprowadziło już miasto. Gmina na razie przymierza się do tego przedsięwzięcia. Urzędnicy gminni są jednak wobec tego zamysłu dość sceptyczni. Ich zdaniem, czipowanie zdałoby egzamin pod warunkiem, gdyby do akcji włączyły się wszystkie samorządy powiatu.

(łuk)/Fot.archiwum