Po zawieszeniu działalności przez dźwierzucki Gminny Klub Sportowy stadion na ul. Sienkiewicza przestał być areną rozgrywek sportowych.
Na domiar złego znajdujący się na nim niewykończony i pozostawiony sam sobie obiekt socjalno-gospodarczy budowany z myślą o zawodnikach, już dwa razy został zdewastowany i rozszabrowany. Gmina doprowadziła właśnie do wykończenia budynku i zamontowała tam monitoring.
Pojawiła się także szansa na reaktywację klubu.
SZABROWANE OBIEKTY
Dobiegły końca prace związane z wykończeniem budynku socjalno-gospodarczego znajdującego się na stadionie na ul. Sienkiewicza w Dźwierzutach. Jego budowa rozpoczęła się jeszcze w 2000 roku, jednak obiekt, który miał stanowić zaplecze dla zawodników Gminnego Klubu Sportowego i drużyn przeciwnych, przez kilka lat nie mógł doczekać się sfinalizowania robót. W międzyczasie klub zawiesił swoją działalność, przez co stadion oraz stojące na nim budynki popadły w zapomnienie. Brak gospodarza nadzorującego teren spowodował, że nad sportowymi obiektami zawisła groźba dewastacji, która zresztą szybko zaczęła się spełniać.
- W ciągu tego roku były już dwa włamania do niewykończonego obiektu. Sprawcy dokonali tam totalnego szabrunku - mówi wicewójt Dźwierzut Jarosław Śmieciuch. Między innymi te incydenty zmobilizowały gminę do tego, by zakończyć rozpoczętą przed laty budowę stadionowego zaplecza oraz zainstalować monitoring mający odstraszyć włamywaczy. Koszt montażu kamery wyniósł ok. 4 tysięcy.
SZANSA NA REAKTYWACJĘ
Problem w tym, że na razie zarówno stadion, jak i jego zaplecze pozostają niewykorzystane. Według wicewójta Śmieciucha pojawiła się jednak duża szansa na to, że taki stan rzeczy nie potrwa długo.
- Klub na razie nie funkcjonuje, ale nie został formalnie rozwiązany. Jestem już po pierwszych rozmowach zmierzających do jego reaktywacji - zdradza wicewójt, podkreślając, że jako wuefiście szczególnie zależy mu tym, by dźwierzucki stadion znów tętnił życiem. Jak mówi, w styczniu ma się odbyć spotkanie, na którym dojdzie do zmiany zarządu klubu. Według wstępnych planów, drużyna piłkarska ma jesienią przyszłego roku przystąpić do rozgrywek.
- Część działaczy przyznaje, że się wypaliła, ale za to znalazło się kilku zapaleńców, którzy chcą to kontynuować - twierdzi Jarosław Śmieciuch, nie zdradzając jednak o kogo chodzi. W odrodzonym klubie mają tym razem występować zawodnicy z terenu gminy. Poprzednio jego trzon stanowili gracze z zewnątrz co, zdaniem niektórych, w końcu przyczyniło się do zawieszenia działalności.
FATALNA MURAWA
Obecnie na boisku nie odbywają zajęć nawet uczniowie miejscowych szkół. Problem stanowi zaniedbana, kępiasta murawa, która utrudnia jakiekolwiek rozgrywki. Zdaniem radnego Kazimierza Wasielewskiego to samorząd gminny powinien zaprowadzić tu porządek, by dzieci i młodzież mogły np. grać w piłkę.
- Ten stadion jest bardzo potrzebny naszej młodzieży - mówi radny. Wicewójt Śmieciuch zapewnia, że w przyszłorocznym budżecie władze zabezpieczą środki na poprawę stanu murawy boiska.
- Potrzeba tam jednak stałego gospodarza, żeby na bieżąco dbał o te obiekty - podkreśla.
(łuk)/Fot. A. Olszewski