Już od 18 stycznia każdy pracodawca - nawet taki, który zatrudnia tylko jedną osobę - musi wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za ochronę przeciwpożarową, ewakuację i udzielanie pierwszej pomocy.
Zmiana przepisów to efekt unijnej dyrektywy, którą obecnie wprowadza resort pracy. Komisja Europejska uznała, że dotychczasowe rozwiązania w dziedzinie bezpieczeństwa pożarowego w naszym kraju są niewystarczające.
Teraz o te kwestie w małej czy nawet jednoosobowej firmie będzie dbał specjalny pracownik. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, musi on posiadać odpowiednie kwalifikacje. Powinien legitymować się co najmniej średnim wykształceniem i mieć ukończone szkolenie na inspektora ochrony przeciwpożarowej, kosztujące, bagatelka 1 250 zł. Oznacza to, że firmy, zmuszone sprostać nowym wymogom, poniosą niemałe wydatki. Z kolei za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących bhp grozi kara do 30 tys. zł.
Co ciekawe, nowelizacja przeszła głosami wszystkich partii.
Jak informuje „Kurka” Mariusz Gęsicki, Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej, wymagane szkolenia prowadzą jedynie szkoły pożarnicze i najbliższy nam Ośrodek Szkolenia Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej (kurs trwa ok. 71 godz.).
Ogólnie rzecz biorąc, owe zmiany wyglądają na co najmniej nieprzemyślane i dlatego nie dziwią sarkastyczne komentarze, których wiele jest w internecie. Oto pierwszy przykład z brzegu: Może czas na pielęgniarkę w każdej firmie, później na policjanta, a na sam koniec komornika! Albo taki: Ja już buduję kaplicę i zatrudnię księdza. W ten sposób wyprzedzę kolejny nakaz i zaskoczę tę unię!!! Krótka sonda wśród małych i średnich szczycieńskich biznesmenów unaoczniła fakt, że nie wszyscy wiedzą o nowelizacji Kodeksu Pracy. Inni nie szczędzą słów krytyki.
- Są to bzdurne przepisy wymyślone przez naszych posłów bez głębszego zastanowienia się i jakiejkolwiek analizy, a koszty spadną oczywiście na nas wszystkich - ocenia nowelizację Kodeksu Pracy Mirosław Medźwiedzki, właściciel sklepu motoryzacyjnego i jednocześnie przewodniczący szczycieńskiej Rady Powiatu.
Na koniec nieco optymizmu. Jak należało oczekiwać, wielkie organizacje pracodawców, m. in. PKPP Lewiatan, a także Związek Rzemiosła Polskiego i Business Centre Club oprotestowały ową niefortunną nowelizację Kodeksu Pracy. Jest więc nadzieja, że nieżyciowy przepis zostanie wycofany.
Marek J.Plitt