Wszystko wskazuje na to, że świetlica w Orzeszkach nie zostanie oddana do użytku w planowanym terminie. - Tempo robót niemiłosiernie się wlecze. Mamy problem z wykonawcą - ubolewa wójt Józef Zapert.

Świetlica z dużym poślizgiem

MAMY PROBLEM

O budowę świetlicy mieszkańcy wsi z sołtys Zofią Kosiorek na czele zabiegali już od wielu lat. W końcu udało się przekonać do pomysłu wójta, a także radnych i zadanie zostało wprowadzone do budżetu. Sukces był tym większy, że to jedyna inwestycja w tym roku w całej gminie.

Prace ruszyły w maju i miały potrwać najpóźniej do października br. Tymczasem, co widać na zdjęciu, do końca budowy jest jeszcze daleko. To budzi zaniepokojenie władz gminy. – Mamy problem – ubolewa wójt Józef Zapert. - W każdy piątek spotykamy się z wykonawcą. Zawsze obiecuje, że przyspieszy tempo prac, ale nic z tego nie wynika.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.