Święta mają to do siebie, że czekamy na nie, czekamy, na przygotowanie do nich poświęcamy dużo czasu – a potem bardzo szybko mijają.
Wielkanoc to w Polsce dwa dni wolne od pracy – choć nie w każdym kraju z chrześcijańską tradycją jest podobnie. Nie wszyscy zostają w domach w lany poniedziałek. U protestantów dniem dodatkowo wolnym jest za to Wielki Piątek. Z kolei u katolików drugi dzień Świąt Zmartwychwstania nie jest świętem nakazanym, a więc wierni nie są zobligowani do przybycia do świątyni.
Z przestrzeganiem tradycji w dzisiejszych czasach bywa różnie. Można zaryzykować stwierdzenie, że w świątyniach katolickich największa frekwencja dzienna przypada na Wielką Sobotę, a ma to konkretnie związek ze święceniem pokarmów. O przygotowaniu koszyczka z jajkami, wędliną i pieczywem (plus innymi produktami – fot. 1 ) i pokropieniu go wodą święconą pamięta wiele osób, niezależnie od poziomu swojej żarliwości religijnej na co dzień. W tym roku, podobnie jak to było ostatnio, nie wszystkie koszyki były stawiane pod ołtarzem, jak to często bywało w latach przedpandemicznych. W niektórych świątyniach kapłani poprosili, by koszyczków nie przynosić na stopnie prezbiterium, lecz zatrzymać je przy sobie. To nie tylko echo pandemicznych obostrzeń, ale i praktyczna wskazówka. W przeszłości zdarzały się bowiem sytuacje, że ktoś o koszyczku po błogosławieństwie zapomniał, albo wziął nie swoją święconkę…
Okres wielkanocny, jeśli wliczyć w to przedświąteczny czas postny i okres aż do Zielonych Świątek, zajmuje czwartą część roku. W Szczytnie dekoracje świąteczne stały się widoczne dopiero w ostatnich dniach przed Wielkanocą. Jest ich zdecydowanie więcej niż w ubiegłym roku i w ogóle latach poprzednich. Ozdoby pojawiły się na placu Juranda, w sąsiedztwie zamkowych ruin, w tym pod pomnikiem Krzysztofa Klenczona (fot. 2) Nie da się ukryć, że płacimy za to ja, pani, pan, czyli, jak w „Rejsie”, społeczeństwo, ale jest przez pewien czas niewątpliwie ładniej. Oryginalne pisanki, będące efektem pracy wykonanej jeszcze przed Wielkanocą A.D. 2020 przez mające talent artystyczny osoby, można podziwiać w refektarzu zamkowych ruin (fot. 3) . Jajeczko częściowo nieświeże? W tym wypadku z pewnością nie, warto bowiem odświeżyć to, co nie każdy pewnie widział.
Z powodów nie tylko patriotycznych uwagę niżej podpisanego zwróciło „krzyżackie” jajo naszego współpracownika Andrzeja Symonowicza (fot. 4).