Już za kilka dni mieszkańcy Szczytna, aby kupić świeże, niepasteryzowane krowie mleko nie będą musieli wybierać się na wieś. Wystarczy spacer na miejskie targowisko, gdzie wkrótce stanie mlekomat.
Ostatnio w kilku miastach Polski pojawiła się zupełna nowość, do której nie wszyscy są jeszcze przekonani - mlekomaty serwujące świeże krowie mleko. Jest to nowinka rodem z Czech. Świetnie się tam przyjęła i teraz bardziej przedsiębiorczy producenci mleka pragną rozpowszechnić ją w naszym kraju. Automaty mają formę drewnianych lub stalowych domków. Mleko można czerpać z dozownika do własnego naczynia, np. już prawie całkowicie zapomnianej kanki, albo kupić w firmowej butelce. Urządzenie mające stanąć w Szczytnie będzie pierwszym w naszym mieście, a drugim w województwie. Chce je postawić Zuzanna Płoska, z miejscowości Zachy, która kilka dni temu uruchomiła mlekomat w Nidzicy. Zachęcona powodzeniem u klienteli - do maszyny ustawia się długa kolejka, postanowiła postawić taką samą i u nas. W planach ma jeszcze Olsztyn.
- Na pomysł wpadłam w trakcie wycieczki do Niemiec, gdy przy okazji odwiedziłam targi mleczarskie - mówi nam Zuzanna Płoska. Dodaje, że 1 litr mleka będzie kosztował 3 zł + 1 zł za butelkę, ale można przynieść też własną. Prawie wszystkie formalności zostały już załatwione, w toku są badania sanepidu, tak że kwestia postawienia automatu to najbliższe dni.
Ponieważ pierwszy w naszym mieście mlekomat stawia osoba spoza powiatu, spytaliśmy miejscowych producentów mleka, czy sami nie noszą się podobnym zamiarem. Największych rolników branży mlecznej skupia spółdzielnia rolnicza „Mazurska Łąka” ze Świętajna. Jej prezes Sławomir Grzegorczyk mówi, że mlekomaty nie są w kręgu zainteresowania członków spółdzielni. Ci, produkując od 200 tys. do 700 tys. litrów mleka rocznie, mają podpisane długoterminowe umowy z zakładami mleczarskimi, wobec czego sprzedaż z mlekomatu (ok. 200 l dziennie) ich nie interesuje. Inne podejście do kwestii automatów ma prowadzący duże gospodarstwo rolne Tadeusz Piórkowski z Sasku Małego. Produkuje on mleko ekologiczne o wysokich walorach smakowych i odżywczych. Jego zdaniem mlekomaty to znakomity sposób sprzedaży świeżego mleka, prosto od krowy. Jak nam wyjaśnia, tylko z takiego surowca można potem uzyskać zsiadłe mleko i wytwarzać domowe twarożki, a nawet jogurt.
- Zrobiłem już rozeznanie co do potrzebnego sprzętu, brakuje mi tylko rozpoznania rynkowego - mówi Tadeusz Piórkowski. Jeśli okaże się, że zbyt będzie zapewniony, postawi wkrótce w Szczytnie swój automat z mlekiem ekologicznym.
Marek J.Plitt