Trwa drugi etap Plebiscytu na Supersołtysa Powiatu Szczycieńskiego. Spośród 15 kandydatów wyłonionych w pierwszym etapie, czytelnicy „Kurka Mazurskiego” wybiorą zwycięzcę tegorocznej edycji. Wystarczy oddać głos za pośrednictwem drukowanych w naszej gazecie kuponów. Sołectwo, którego przedstawiciel zajmie I miejsce, otrzyma od starosty nagrodę w wysokości 3 tys. zł, II miejsce jest premiowane kwotą 2 tys. zł, a III – 1 tys. złotych. W tym tygodniu prezentujemy kolejnych finalistów. Są nimi Sylwia Kaczmarczyk z Faryn i Zdzisław Zęgota z Księżego Lasku.
SYLWIA KOWALCZYK (Faryny)
Sołtysem jest pierwszą kadencję. To rodowita farynianka – w tej wsi mieszka od urodzenia z krótką przerwą na studia. Na co dzień pracuje jako nauczycielka ekonomicznych przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół nr 1 w Szczytnie. Ostatnio w Farynach, w ramach funduszu sołeckiego, udało się wyremontować świetlicę oraz wykonać w niej nowy kominek. Miejscowość ta słynie z organizowanych od kilku lat plenerów rzeźbiarskich organizowanych przez miejscowego proboszcza, ks. Roberta Nurczyka. Wszystkie łączy temat – autorzy prac rzeźbią anioły. Ich postaci zdobią nie tylko Faryny, ale też kilka sąsiednich miejscowości. Wieś może się pochwalić również ciekawą historią oraz architekturą. Znajduje się tu wybudowany w 1927 r. budynek dawnej szkoły z czerwonej cegły i charakterystycznymi geometryzowanymi szczytami. Tutaj, w latach 1920 – 1933, mazurski działacz Jan Biały prowadził bibliotekę z polskojęzycznymi książkami. Faryny, podobnie jak większość wsi w gminie Rozogi i nie tylko, od lat boryka się ze spadkiem liczby mieszkańców. W 1938 r. wieś zamieszkiwało 857 osób. W 2007 r. liczba ta sięgała już tylko 385, a na koniec 2019 r. – 341.
ZDZISŁAW ZĘGOTA (Księży Lasek)
Sołtysem jest już szóstą kadencję, co daje mu tytuł rekordzisty w sołtysowaniu w gminie Rozogi. W samorządzie działał też jako radny Rady Gminy Rozogi. Zasiadał w niej przez cztery kadencje. – W końcu uznałem jednak, że trzeba się skupić na jednym i wybrałem bycie sołtysem – mówi. Ma 59 lat, od 1984 r. żonaty. Wraz z małżonką Jolantą wychował czworo dzieci – trzy córki oraz syna i doczekał się pięciorga wnucząt. Pan Zdzisław od 18. roku życia pracuje na roli. Dawniej, podobnie jak większość rolników z gminy Rozogi, specjalizował się w produkcji mleka, ale od kilkunastu lat zajmuje się hodowlą bydła mięsnego rasy limousin.
Na liście największych sukcesów sołectwa pod swoimi rządami wymienia gruntowny remont i wyposażenie świetlicy. Inwestycja została zrealizowana jeszcze za czasów wójta Józefa Zaperta. Wiele zadań w ostatnich latach sfinansowano przy udziale środków z funduszu sołeckiego. Były to m.in. remonty dróg, budowa placu zabaw i ogrodzenie go, a także adaptacja na potrzeby mieszkańców starego budynku gospodarczego, który obecnie służy im jako miejsce spotkań integracyjnych. – Sołtys ma z tym funduszem dużo pracy, ale to dobra rzecz, bo ludzie odczuwają satysfakcję z tego, że sami decydują, na co przeznaczą pieniądze – zauważa sołtys, zdradzając, że, jak sam wyliczył, w ubiegłym roku sprawy związane z funduszem sołeckim, zajęły mu 32 dni. Stara się jednak nie narzekać. – Po to zgodziłem się być sołtysem, żeby poświęcać swój czas dla naszej wsi – mówi.
Pan Zdzisław to człowiek o artystycznej duszy. – Od najmłodszych muzykuję – zdradza. Przez 20 lat grał wraz z kolegami w zespole, teraz jednak został sam, bo inni muzycy niestety już poumierali. Swoją pasję do muzyki realizuje więc jako organista w kościele, zdarza mu się też muzykować razem z braćmi. Zajmował się także rzeźbą, ale, jak przyznaje, nie ma na to teraz czasu.
(ew)