Turyści, którzy relaksowali się nad małym jeziorem w Szczytnie, przeżyli niemały szok. Na ich oczach z wody wyłonił się szczur, a za nim następny. Widok gryzoni tak przeraził przyjezdnych, że w pośpiechu opuścili brzeg jeziora.

Szczury w jeziorze

Do Szczytna na Święto Kartoflaka przyjechali turyści ze Śląska, a wśród nich pani Marta z kilkuletnią córeczką. Korzystając z pięknej pogody obie postanowiły pójść nad małe jezioro, aby posiedzieć na ławeczkach i porobić sobie pamiątkowe zdjęcia. Dziewczynka, która bawiła się przy brzegu, nagle zaczęła krzyczeć, że w wodzie widzi coś paskudnego.

- Patrzę, a tu w stronę brzegu płynie wielki szczur, a za nim następny! - relacjonuje pani Marta. Dodaje, że widok nurzających się wodzie gryzoni wywołał nieomal panikę wśród innych wczasowiczów. Dla niej też było to okropne przeżycie i czym prędzej wraz z córeczką opuściły park. Mama mówi nam, że to skandal by w mazurskich, rzekomo pięknych i czystych jeziorach pływały szczury.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.