Reklama

BANER WSPÓLNY 110325

Powraca projekt poszerzenia granic miasta. Odświeżony pomysł ma jednak zupełnie inny zakres i... wstępne przyzwolenie władz gminy.

Szczytno sięga za granice

Przygotowany został wstępny projekt nowego kształtu granic miasta, w skład którego maja wejść przede wszystkim dwie miejskie enklawy, posadowione wśród gminnych gruntów, czyli teren oczyszczalni ścieków na Nowym Gizewie i ujęcia wody w Lemanach. Ewentualnemu przyłączeniu do miasta miałyby więc podlegać gminne grunty, które stoją na drodze do tych obiektów.

- Przy okazji chcemy też "wyprostować" nieco okolice ulic Gnieźnieńskiej i Partyzantów, za byłym Translenem, a także teren wokół dawnej Unimy, gdzie np. biurowiec jest posadowiony po części na miejskim i gminnym gruncie - mówi naczelnik wydziału rozwoju miasta Lucjan Wołos, dodając, że łącznie w grę wchodzi około 70 hektarów obecnie gminnych terenów.

Tym razem przymiarka do zmiany miejskich granic idzie w zupełnie innym kierunku niż cztery lata temu. Wówczas bowiem miasto (w osobie byłego burmistrza Żuchowskiego) miało zakusy na 1000 hektarów, zlokalizowanych w innym, niż obecnie, obszarze. Szczytno miało się powiększyć o Kamionek, cały teren wokół jezior i o strefę ekonomiczną. Na to - przypomnijmy - za żadne skarby nie chciały się zgodzić kolejne władze gminy, które w ubiegłej kadencji zmieniły się aż trzykrotnie, tym bardziej, że miasto niczego nie oferowało w zamian. Obecnie jest inaczej, bo przewidywany jest swoistego rodzaju handel wymienny.

Miasto świadczy dla gminy szereg różnorodnych usług, za które sąsiedni samorząd ponosi opłaty. Najpoważniejsze dotyczą pokrywania kosztów utrzymania gminnych dzieci w miejskich szkołach, a dodać trzeba, że wzrosną one od września wobec faktu, że do szczycieńskich gimnazjów trafią dzieci z likwidowanej placówki w Romanach. Gmina partycypuje w utrzymaniu cmentarza komunalnego, pokrywa też część kosztów związanych z wydłużonymi kursami miejskich autobusów do gminnych miejscowości. Nie są to jedyne usługi, które miasto na rzecz gminy świadczy, lub dopiero świadczyć może. W grę wchodzi kwestia wodociągów, kanalizacji czy w końcu schroniska dla zwierząt.

- Na razie, zgodnie ze wstępnym porozumieniem, przygotowaliśmy naszą wersję potrzeb. Teraz nastąpi etap dokładnych i szczegółowych rozliczeń - mówi naczelnik Wołos przekonany, że odbędzie się to szybko i sprawnie, a ostateczne porozumienie z gminą podpisane zostanie już niebawem.

Jeśli faktycznie tak będzie, to cała procedura od strony formalnej (choć zgoda obu stron to już co najmniej połowa sukcesu) zakończyć się może najwcześniej z początkiem nowego roku.

(hab)

2003.04.23