Współpraca starosty z agendami rządowymi to rzecz chwalebna, szczególnie gdy odbiorcami współpracy są rolnicy. Trzeba jednak przy tym wiedzieć, że wiosną, w ciągu dnia, przy słonecznej pogodzie mają oni znacznie ważniejsze zajęcia niż wysłuchiwanie przedstawicieli władz.

Szkolenie krzeseł

Z zaproszenia starosty i szefa wojewódzkiego oddziału ARiMR w Olsztynie skorzystało niespełna 30% sołtysów. Na wszystkich 129 w powiecie przybyło zaledwie 37. Przedstawicieli gminnych władz też było jak na lekarstwo. Niewiele więc pożytku przyniosło zebranie, na którym omawiany był temat unijnych dopłat bezpośrednich.

Ubolewał Leszek Mielczarek, szef powiatowego biura ARIMR, że akurat w środę 21 kwietnia deszcz nie chciał padać, bo przez to frekwencja na spotkaniu bardzo mizerna.

- Szkoda, bo kwestie związane z dopłatami są niezwykle ważne i to w interesie rolników leży, by podołać wymogom i dobrze wypełnić wnioski - tłumaczył i mimo wszystko zaplanowane, obszerne informacje zgromadzonym sołtysom przekazał. Przede wszystkim namawiał do intensywniejszego składania wniosków o dopłaty, bo przez pierwszy tydzień przyjmowania wpłynęło ich zaledwie 19. Mówił Mielczarek o tym, gdzie i u kogo można skorzystać z bezpłatnej pomocy przy wypełnianiu rubryk i o "kruczkach" na jakie nieświadomi mogą się natknąć. Zwracał uwagę na straty, które mogą ponieść rolnicy, jeśli ze składaniem wniosków się opóźnią.

O tym, na jakie pieniądze mogą rolnicy liczyć i o warunkach udzielania dopłat - obszerniej napiszemy w następnym numerze.

(hab)

2004.04.28