„Brama” – taki tytuł nosi najnowszy spektakl przygotowany przez Stowarzyszenie Twórców i Orędowników Kultury „Anima”. Podobnie jak poprzednie, odwołuje się do historii Mazur, tym razem ukazując jeden z najtragiczniejszych jej epizodów dotyczący lat 1944 – 1945. Sztuka spotkała się zarówno z pochwałami, jak i krytyką części publiczności. Padł m.in. zarzut, że autorzy stereotypowo przedstawili żołnierzy Armii Czerwonej.

Sztuka w czasach wojennej zarazy
Po premierze spektaklu jego twórcy spotkali się z publicznością. Pierwszy z prawej Robert Wasilewski, autor scenariusza

BRAMA DO REALIZACJI MARZEŃ

Spektakl „Brama” według scenariusza Roberta Wasilewskiego swoją premierę miał w ubiegłym tygodniu w stodole w Chochole. Rok temu w tym samym miejscu po raz pierwszy wystawiono inną sztukę przygotowaną przez stowarzyszenie „Anima” – „Z samego nieba ide k’ wam”. Podobnie jak tamta, również i ta jest mocno osadzona w historii Mazur. W warstwie fabularnej opowiada losy utalentowanego artystycznie rodzeństwa z Jeleniowa, które otrzymuje od szczycieńskiego landrata stypendium. Dzięki niemu brat – wirtuoz skrzypiec i jego siostra malarka mogą rozpocząć studia na prestiżowych uczelniach w Köningsbergu (Królewcu). Przed młodymi ludźmi otwiera się symboliczna brama do realizacji marzeń i wielkiego świata. Wszystko niweczy jednak wojna, która wdziera się do Prus Wschodnich w 1944 r. Kiedy rodzeństwo zdaje pomyślnie egzaminy na studia, Królewiec zostaje zbombardowany przez aliantów. Kilka miesięcy później wkracza Armia Czerwona, a wraz z nią największy koszmar, który dotknął Prusy Wschodnie: gwałty, śmierć, głód i choroby. Wojenne piekło staje się również udziałem dwojga głównych bohaterów. Spektakl wyreżyserowany przez byłą dyrektor Teatru Dramatycznego w Białymstoku Agnieszkę Korytkowską – Mazur stawia pytania o to, czy talent, sztuka i wrażliwość mogą się obronić przed złem zewnętrznego świata i totalitaryzmem. Czy wrażliwi ludzie, których dotknął wojenny koszmar, mogą być tacy sami, jak wcześniej, czy może traumatyczne doświadczenia powodują, że nic już nie jest w stanie przywrócić im wiary w moc sztuki?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.