Polska leży na obszarze związanym z klimatem przejściowym i ową przejściowość widać ostatnio bardzo dobrze na przykładzie Szczytna.
Polska leży na obszarze związanym z klimatem przejściowym i ową przejściowość widać ostatnio bardzo dobrze na przykładzie Szczytna. Za nami niespełna trzy tygodnie wakacji, a w pogodzie mieliśmy naprawdę dużo. Zabrakło może przymrozków, ale mieliśmy za to kilka razy burzę, parokrotnie mocniej i słabiej popadało. Tydzień temu w środowy wieczór miasto otoczyła tęcza, nawet podwójna, choć górny łuk był słabo widoczny (fot.1) . Pogoda potrafiła się szybko zmieniać – w piątek z powodu ochłodzenia przeniesiono nawet pod dach recital (w trakcie jego trwania) Andrzeja Ałaja. Goręcej zrobiło się w sobotę, jednak w godzinach okołopołudniowych chętnych ze skorzystania z dobrodziejstw plaży było raczej niewielu (fot. 2) . Niektórym marzy się lato z bezchmurnym niebem i temperaturą regularnie w granicach 30 stopni, ale wakacje z aurą w wydaniu tradycyjnie polskim są chyba ciekawsze, choć pogoda może popsuć niekiedy plany.
SZYBKI JAK POCZTA POLSKA
Poczta Polska od dłuższego już czasu nie cieszy się – wśród części społeczeństwa - najlepszą opinią. Powszechne są narzekania na nie zawsze miłą obsługę, pozamykane okienka czy opóźnienia w doręczaniu listów i przesyłek. I oczywiście zbyt wysokie ceny. Uwagi z drugiego zdania nie dotyczą, rzecz jasna, wszystkich pracowników czy urzędów, ale jednak skądś się biorą. Do tego dochodzi postępująca likwidacja urzędów w mniejszych miejscowościach – choć pojęcie mniejszej miejscowości jest względne. W Rozogach mieszka około 1,5 tys. osób, ponad dwa razy więcej w okolicznych wioskach, a jak pisaliśmy ostatnio, urząd pocztowy w stolicy gminy ma wkrótce funkcjonować jako jednoosobowa filia. Na czym owa jednoosobowość miałaby polegać, trochę trudno sobie wyobrazić. Wiadomo, że jedna osoba się nie rozerwie i nie wykona wszystkiego w tempie zadowalającym każdego interesanta. Być może jedni będą mieli szczęście, inni – nie. A propos szczęścia – miał je ostatnio niżej podpisany, a rzecz dotyczy właśnie działalności Poczty Polskiej. W minionym tygodniu w godzinach popołudniowych wysłałem w kopercie niewielką książeczkę. Opłata za znaczek standardowa od paru miesięcy, czyli 4,90 zł, jak za zwykły list. Całość została wrzucona do skrzynki, a już niespełna dobę później została wyjęta ze skrzynki w kamienicy w mieście oddalonym o ponad 100 km od Szczytna. Rzecz niesłychana – w takim tempie nie dochodziły wcześniej żadne priorytety ani polecone…
Najwięcej placówek pocztowych w naszym powiecie znajduje się oczywiście w Szczytnie. Powszechnie jest ono kojarzone z kodem 12-100, ale tych kodów jest nieco więcej – oprócz poczty głównej mamy przecież inne (fot. 3) . Gdy w piątkowe popołudnie byliśmy przypadkiem w pobliżu urzędu na ul. Solidarności, drzwi się cały czas otwierały i zamykały – a więc zapotrzebowanie ciągle jest, mimo utyskiwań i innych możliwości załatwiania różnych spraw na odległość (korespondencja elektroniczna, sms-y, paczkomaty itd.).
Nie wiadomo, jak z owym zapotrzebowaniem będzie za parę czy paręnaście lat i czy placówki w miejscowościach gminnych w jakiejkolwiek formie przetrwają. Nie wiadomo, czy nazwa ul. Pocztowej w Pasymiu (na jej skrzyżowaniu z ulicą Reja znajduje się urząd pocztowy) będzie tylko odwoływała się do historii, podobnie jak charakterystyczna płaskorzeźba listonosza (fot. 4) znajdująca się nad wejściem do owego budynku…