W jednej z sensacyjnych powieści Kena Folletta szef międzynarodowej komórki wywiadowczej zadaje swojemu podwładnemu, wysokiej rangi oficerowi, pytanie mające sprawdzić poziom jego inteligencji. A pytanie owo brzmiało mniej więcej tak: „Dlaczego odbicie w lustrze zamienia stronę lewą i prawą, a nie zamienia góry z dołem”.
Ciekawy problem, ale odpowiedź nie sprawiła mi specjalnego kłopotu. Otóż strony lewa – prawa, to pewna umowność, podczas, gdy góra i dół to fizyczny fakt. Tak na przykład, gdy patrzymy na swoje odbicie, to nasza lewa ręka jest nadal jest ręką lewą, a policzek lewy także, tyle że gdyby zamiast odbicia stał naprzeciw nas inny człowiek, to wtedy jego prawa strona byłaby vis a vis naszej lewej. A co do góry i dołu, to wystarczy położyć się na podłodze. Na boku, twarzą do lustra. Położymy się na przykład na boku lewym, ale lustro pokaże nam, umownie, że to bok prawy, natomiast góra będzie tak i tak górą. Pochwaliłem się przed żoną jaki to ja jestem mądry. Tymczasem małżonka moja postukała się w czoło i sięgnęła na regałową półkę w naszym pokoju, skąd zdjęła niedużą książeczkę. Książeczkę tę podała mi ze słowami: Trzeba było powiedzieć, że masz taki ciężki problem do rozwiązania. Tutaj jest to wszystko opisane, a także jeszcze więcej. Podejrzewam, że chciała zakończyć swoją wypowiedź słowami „baranie jeden”, ale ugryzła się w język.
Ta książka, to wydany w roku 2009 światowy bestseller pod tytułem „Dlaczego pingwinom nie zamarzają stopy”.