Trzy tygodnie temu przeczytałem w „Kurku Mazurskim” tekst przesłany do redakcji przez Tadeusza Bogusza. Była to ostra krytyka nowo powstałych w szczycieńskim parku 37 przybrzeżnych podestów.

Tandeta nad jeziorem
Pocieszeniem jest tylko to, że paskudne stanowiska wędkarskie wkrótce obrosną trawą, a co za tym idzie wtopią się w otoczenie

Trzy tygodnie temu przeczytałem w „Kurku Mazurskim” tekst przesłany do redakcji przez Tadeusz Bogusza. Była to ostra krytyka nowo powstałych w szczycieńskim parku 37 przybrzeżnych podestów. Znam Tadeusza osobiście, toteż zaciekawiła mnie jego bezkompromisowa i dość złośliwa wypowiedź. Tym bardziej, że o wędkowaniu nie mam najmniejszego pojęcia, a także nie widziałem owych stanowisk. W najbliższym felietonie wspomniałem zatem o wypowiedzi Tadeusza i obiecałem, że po wizji lokalnej napiszę kilka słów o nowej realizacji. Szczerze mówiąc liczyłem na to, że w mailowych komentarzach do moich tekstów odezwie się przynajmniej kilkoro czytelników zainteresowanych tematem i jako fachowcy oświecą mnie w temacie. Atoli nie odezwał się nikt postronny, natomiast na adres redakcji nadszedł list od Tadeusza, skierowany bezpośrednio do mnie, z prośbą (ponagleniem?), co do wyrażenia swojej opinii. No to nie miałem wyjścia. Poszedłem, obejrzałem co trzeba i w odpowiedzi na jego list przedstawię dzisiaj czytelnikom swoje stanowisko.

Podczas spaceru wzdłuż jeziora, a było to około godziny siedemnastej, w dzień powszedni, nie spotkałem ani jednego wędkarza.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.