Tłumy nad jeziorem

W drugi dzień Świąt Wielkanocnych, kiedy poprawiła się nieco pogoda, na szlak pieszo rowerowy wokół dużego jeziora ruszyły tłumy - fot. 1. Na ogół z ust spacerowiczów zagadniętych przez „Kurka” sypały się same pochwały pod adresem władz miasta, bo inwestycja się podoba. Znaleźli się jednak i malkontenci narzekający na pewne braki. - Przy ścieżce nie ma w ogóle śmietników i ławeczek dla wypoczynku, takich jakie są nad małym jeziorem, a poza tym nie ma zejść nad wodę dla wędkarzy - mówi były szczytnianin, a obecnie mieszkaniec Śląska. Przyjechał na święta do rodziny i dodaje, że ogólnie to jest pozytywnie zaskoczony zmianami jakie zaszły w naszym mieście.

DZIWACZNE KONSTRUKCJE

Z tymi wędkarskimi zejściami to bylibyśmy ostrożniejsi z ocenami. W wodzie tkwią bowiem różnorodne konstrukcje wykonane przez wędkarzy. Niestety są one mało estetyczne, wręcz straszące swoim wyglądem - fot. 2. A przypomnijmy, że już dawno temu, nim jeszcze powstała ścieżka, Rada Miejska podjęła uchwałę o likwidacji kładek i innych budowli wodnych powstałych nad miejskimi jeziorami bez pozwolenia.

SPRYTNY PTASZEK

Nad dużym i małym jeziorem widać wiele wodnego ptactwa - krzykliwe mewy, bardziej dystyngowane perkozy a także ptaki lądowe. Wśród nadbrzeżnych krzaków udało się nam wypatrzeć malutkiego, ale charakterystycznie zabarwionego rudzika - fot. 3. To jeden z najmniejszych ptaków, jakie spotykamy w Polsce, bo bardziej miniaturowy jest tylko mysikrólik. Rudzik niby prowadzi lądowy tryb życia, ale jego obecność nad jeziorem nie jest niczym niezwykłym, gdyż i tu uwaga, o wczesnowiosennej porze, gdy owadów brak, rudzik często wchodzi do wody, aby upolować smaczny kąsek, np. ślimaka. Poza tym jest mało płochliwy i zdarza się mu towarzyszyć ogrodnikowi kopiącemu w ziemi. Kiedy ów pozostawi na chwilę szpadel wbity w ziemię, ptak potrafi przysiąść na nim, by z góry wypatrywać smakowitych dżdżownic.

ZASŁONIĘTY PRZEJAZD

Nasi Czytelnicy z Kolonii (gm. Świętajno) skarżą się, że ostatnio została mocno ograniczona widoczność na miejscowym przejeździe kolejowym. Kiedy poruszamy się samochodem od strony Faryn, zupełnie nie widać pociągów nadjeżdżających z kierunku Pisza. Ktoś tam przy samych torach postawił płot z drewnianych sztachet, no i mamy to, co mamy - fot. 4. Faktycznie tory zostały zasłonięte, a trzeba jeszcze dodać, że krzyżują się one z drogą ukosem, więc dopiero gdy wjeżdża się na torowisko można cokolwiek zobaczyć, ale wtedy może być już za późno i katastrofa gotowa. Człowiek, który stawiał ogrodzenie mówi nam, że wszystko jest zgodnie z przepisami. Robotę wykonuje według planu, a właściciel działki ma stosowne zezwolenia na budowę. Cóż, niezbędna zatem byłaby w tym miejscu sygnalizacja świetlna. Ostatnio powstał nawet ogólnopolski program modernizacji skrzyżowań drogowo-kolejowych. Do do 2016 r. objętych zostanie nią ponad 2000 przejazdów w całym kraju. Ciekawe, czy doczeka jej przejazd w Kolonii.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.