Trwoga na Nartach

TRWOGA W NARTACH

Kiedy w telewizji pokazywano protesty w sprawie krzyża przed Pałacem Prezydenckim, akurat do Nart przyjechał spory odział wojskowy. Wielkie ciężarówki wiozły na lawetach inne wojskowe pojazdy, w tym czołgi i nagle zatrzymały się na głównym wiejskim parkingu - fot. 1. Zaraz, mimo wieczornej pory, tłumnie zbiegli się w to miejsce mieszkańcy Nart i wówczas gruchnęły mocno niepokojące wieści. Jedni twierdzili, że wojsko jedzie do Warszawy, aby bronić krzyża, inni akurat odwrotnie, aby usunąć go siłą. Oj, wywołało to sporą trwogę, zwłaszcza wśród starszych ludzi, którzy oczami wyobraźni widzieli już wojnę domową. Na szczęście okazało się, że wiadomość, która zasiała wielki niepokój, to tylko plotka. Tak naprawdę wojsko jechało z Bartoszyc do Morąga, w związku ze stacjonującymi tam rakietami Patriot.

TROJACZEK

Ponieważ sezon ogórkowy mamy w pełni, wypadałoby zatem coś niecoś napisać o tych warzywach. Akurat tak się złożyło, że nasza Czytelniczka, pani Genowefa Morka, kilka dni temu spostrzegła na swojej warzywnej działce pod domem dość osobliwy okaz - wyrastający z pojedynczego pędu potrójny ogórek, który nazwała trojaczkiem - fot. 2. Pani Genowefa od 30 lat jest mieszkanką Szczytna, choć od ostatnich 4 lat mieszka tuż za miastem, w Korpelach, tych leżących przy strefie ekonomicznej. Wybrała wspólnie z mężem to miejsce, bo cicho tu oraz spokojnie, daleko od ulicznego zgiełku i gwaru, a poza tym blisko do pracy (w strefie). Uprawa przydomowego ogródka to dla pani Genowefy nie pierwszyzna, ale nigdy dotąd nie widziała tak oryginalnego ogórka, dlatego zapragnęła zainteresować nim redakcję.

SUPERSTARUSZEK

W poprzednim numerze „Kurka” pisaliśmy o Pawle Gołocie, który na swoim 50-letnim motocyklu marki Junak wyprawił się aż na Nordkapp, czyli najdalej wysunięty na północ skrawek Europy. No i związku z tym, inny nasz Czytelnik, Jerzy Bryczkowski, pochwalił się w redakcji, że posiada także zabytkowym pojazd, tyle że czterokołowy. Pojazdowi nieco brakuje do pięćdziesiąki, bo liczy „tylko” 36 lat, ale jego stan techniczny jest wręcz idealny - fot. 3. Maszyna ta to dwudrzwiowe BMW 1502, produkowane w Monachium w latach 1971-77, czyli w czasie pierwszego światowego kryzysu paliwowego. Dlatego pojemność silnika tego modelu nie jest duża, wynosi nieco powyżej 1 500 ccm. - Pali od pierwszego razu, a nierówności naszych polskich dróg pokonuje niezwykle płynnie i łagodnie – zachwala auto jego właściciel. Dodajmy jeszcze, że wszystkie części auta są oryginalne, a lakier i chromy lśnią, jakby pojazd dopiero opuścił fabrykę.

TANIE STROJE

Lato nam dopisuje. Po kilku chłodniejszych oraz deszczowych dniach znów jest gorąco, a meteorolodzy zapowiadają, że wkrótce przyjdą takie upały, że aż trudno będzie wytrzymać, bo temperatura sięgnie 34 – 36oC. Cóż, wówczas nie pozostanie nam nic innego jak udać się na najbliższą plażę, by ochłodzić się w zbawiennych wodach jeziora. Na plaży należy jednak mieć odpowiedni kostium kąpielowy i właśnie aby go nabyć, nasza Czytelniczka, pani Justyna, udała się do „markowego” sklepu sprzedającego co prawda używaną, ale za to zachodnią odzież. Placówka oferowała akurat ów asortyment za niewielkie pieniądze, co anonsowane było na takim oto odręcznie sporządzonym plakaciku - fot. 4. No tak – uśmiała się pani Justyna - tanie stroje, to i tania ortografia.

REMONT STRAŻNICY

Już jakiś dobry czas temu dwie poważne szczycieńskie instytucje zmieniły swoje siedziby. Pierwsza przeniosła się straż pożarna, opuszczając starą komendę przy ul. Kościuszki, a po niej policja z ul. Gen. Andersa na Piłsudskiego. Była strażacka siedziba jest obecnie remontowana - fot. 5. Pod budynkiem parkują zaś liczne samochody, bo zakaz zatrzymywania się w tym miejscu od dawna już nie obowiązuje. Dodajmy jeszcze, że w remontowanym obiekcie znajdzie swoje biura część urzędników starostwa, a konkretnie geodeci. Swoje plany ma także Urząd Miejski, ale oczywiście nie odnośnie gmachu, a przyległego terenu. W przyszłości zamierza bowiem obok starej komendy wybudować jeszcze jeden pasaż wiodący wprost nad duże jezioro i zbudować parking samochodowy, który odciążyłby ustawicznie zatłoczony plac Juranda.

NIEAKTUALNE ZAKAZY

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na ul. Gen. Andersa. Jak poinformował nas jeden z Czytelników, pod opustoszałą od dawna byłą komendą policji i siedzibą straży miejskiej nadal stoją znaki zakazujące zatrzymywania się i postoju - fot. 6. W związku z tym, choć w byłej komendzie nie ma żywej duszy, nadal nie wolno się pod nią zatrzymywać, ani tym bardziej urządzać postoju. Co więcej, także na płocie okalającym dawny parking usytuowany pod wejściem do budynku, gdzie zwykle stały wozy alarmowe, nadal wiszą tabliczki z ostrzeżeniem, aby nie zastawiać placyku, bo grozi to odholowaniem na lawecie, czy inne ze zwykłym zakazem postoju - fot. 7. - W odróżnieniu od dawnej siedziby strażackiej, starej komendy policji nikt nie remontuje. Stoi ona całkiem pusta, no i nie wiadomo, jaki czeka ją los - niepokoi się nasz Czytelnik. Oglądając budynek stwierdziliśmy, że obok za byłą siedzibą straży miejskiej jest spory placyk parkingowy, ale nikt z niego nie korzysta, choć w centrum miasta są spore kłopoty z zaparkowaniem pojazdu. Cóż jednak z samym obiektem? Jest on dwuczęściowy. Bryła byłej komendy policji jest w marnym stanie technicznym, z odpadającym tynkiem i spękanymi ścianami.

Z kolei ta część, gdzie urzędowała straż miejska, o żółtej ceglanej elewacji, zachowała się dużo lepiej. Jednak w najbliższym czasie nie należy spodziewać się jakiegoś remontu, bo są przeszkody. Jak dowiadujemy się w Urzędzie Miejskim, nie zostały uregulowane, odnośnie budynku, sprawy własnościowe - część należy do miasta, część do Skarbu Państwa. Dopóki ów galimatias nie będzie uporządkowany, nic z budynkiem zrobić się nie da, nawet urządzić przetargu.

M.R.P.