Sympatycy lewicy w Szczytnie będą mieli w czym wybierać. Swojego kandydata na burmistrza w nadchodzących wyborach samorządowych wystawiła Socjaldemokracja Polska, trzecie już ugrupowanie powołujące się na wartości lewicowe.
Po Pawle Bielinowiczu, Henryku Żuchowskim, Andrzeju Kijewskim, Krzysztofie Mańkowskim i Sławomirze Sawickim, Arkadiusz Niewiński jest kolejnym, szóstym już kandydatem na burmistrza Szczytna. Reprezentuje SdPl, partię powstałą na skutek podziałów w SLD.
Zbliżające się wybory to według Niewińskiego dobry czas na zaniechanie sporów po lewej stronie sceny politycznej.
- Wszystkie ugrupowania, które zaczynały się dzielić kończyły swój byt na cmentarzu politycznym - tłumaczy.
Trwają rozmowy zmierzające do tego, by formacje lewicowe wystawiały wspólne listy na wszystkich szczeblach samorządu. To najlepszy sposób na zdobycie władzy lub w najgorszym przypadku odgrywanie roli silnej opozycji.
- Dyskusja nie jest łatwa, szczególnie gdy padają konkretne nazwiska - mówi Niewiński.
Sytuacja w Szczytnie wydaje się wyjątkowo skomplikowana. Cztery lata temu, przed poprzednimi wyborami, szeregi SLD opuściła część działaczy, którzy utworzyli konkurencyjną Ziemię Szczycieńską. Teraz mamy powtórkę. Z sojuszu występują zwolennicy Krzysztofa Mańkowskiego. Niedawny szef zarządu powiatowego SLD po przegraniu z Kijewskim rywalizacji o to, który z nich będzie reprezentował SLD w wyborach na burmistrza Szczytna, założył własne ugrupowanie.
- To dziecinada polityczna - komentuje Niewiński postawę Mańkowskiego, uznając ją za czysto emocjonalną. Podobne zdanie na ten temat mają przedstawiciele władz wojewódzkich SLD, z którymi rozmawiał. - Są zszokowani tym, że jeden pan dla kaprysu zabrał zabawki i założył własną piaskownicę.
Przedwyborcze porozumienie z Mańkowskim nie wchodzi więc raczej w grę. Zainteresowanie wykazuje natomiast Kijewski, szef zarządu miejskiego SLD. Gotowość desygnowania swoich przedstawicieli na wspólną listę lewicy deklarują także m.in. Partia Demokratyczna, Unia Pracy, Zieloni. Kandydatów na radnych Niewiński będzie też szukał wśród byłych działaczy partii lewicowych.
- Zawsze miałem szacunek dla siwego włosa. Trzeba po tych ludzi, którzy odeszli na skutek różnych przepychanek, sięgnąć. Mają dużą wiedzę i trzeba to wykorzystać.
Co będzie, gdy jemu i SdPl nie uda się stworzyć w Szczytnie jednego silnego bloku lewicowego na wybory?
- Jeśli stwierdzimy, że mamy małe poparcie społeczne, zrezygnujemy z udziału w wyborach - zapowiada.
Kandydat SdPl na burmistrza Szczytna dotychczasowe 16-letnie osiągnięcia szczycieńskiego samorządu uważa za mizerne.
- Inne miasta, jak np. Ostróda, Iława czy Mrągowo w tym czasie poszły zdecydowanie do przodu. A to dlatego, że dla tamtejszych radnych głównym celem jest rozwój miasta. Dla wielu naszych najważniejszym jest odpowiedź na pytanie: a co ja z tego będę miał?
Andrzej Olszewski
Arkadiusz Niewiński, 43 lata, żonaty, absolwent wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Karierę zawodową zaczynał w 1982 roku od pracy w kopalni Makoszowy w Zabrzu. Pół roku później otrzymał powołanie do wojska. Po odbyciu służby wstąpił do milicji. W Szczytnie mieszka od 1993 roku. Pracował tu w policji. W latach 1996-99 pełnił funkcję zastępcy komendanta powiatowego, a przez następne trzy lata - komendanta. Jest współzałożycielem i wiceprzewodniczącym Stowarzyszenia Pro Publico Bono. Zasiada w zarządzie wojewódzkim SdPl, w którym pełni rolę kwestora (odpowiednik skarbnika).
2006.08.30