UHA HA ZIMA ZŁA!
W poprzednim tygodniu przyszły niespodziewanie silne mrozy i choć w dzień było jeszcze do zniesienia, to w nocy temperatura spadała nawet do -20o C. W kraju nieomal stanęła kolej – dotyczyło to trakcji elektrycznych. U nas na prowincji taka nie kursuje, więc lokalne szynobusy jako tako trzymały się rozkładu. Kolejarze mieli jednak nieco roboty. Zauważyliśmy ich jak całą brygadą usuwali śnieg z torów przy głównym przejeździe przez ul. Warszawską.
Kłopoty były też z uruchomieniem aut osobowych, szczególnie tych, które nie korzystały z garaży. Potem, jak już odpaliły, w ruch musiały iść skrobaczki.
RZEKOME OFIARY MROZU
W związku z tymi mrozami, w miniony czwartek nie tylko nasza redakcja, ale i Urząd Miejski oraz straż pożarna były alarmowane w sprawie łabędzi, które przymarzły do lodowej tafli na małym jeziorze w Szczytnie oraz na Wałpuszu. „Kurek” zjawił się akurat nad mały jeziorem. Rzeczywiście na tafli spoczywał tam nie jeden, a kilka łabędzi, a wśród nich charakterystyczny szary ptak. To, że łabędź siedzi sobie na lodzie nie znaczy wcale, że wmarzł w lodową taflę. Pisaliśmy o tym wielokrotnie w czasie minionych zim. Te piękne i duże ptaki w taki sposób po prostu sobie odpoczywają. W momencie gdy byliśmy nad jeziorem, zjawiła się pewna mieszkanka miasta, która postanowiła rzucić łabędziom nieco pokarmu.
W chwilę potem te rzekomo przymarznięte ptaki podniosły się (w tym również i ten szary – na zdjęciu w białym otoku) i poczłapały w kierunku rzucanego pokarmu. Zaraz też do ptasiej uczty dołączyły wszędobylskie mewy.
DOKARMIANIE
Łabędź, który przed zimą zgromadzi do 2 kilogramów tłuszczu, potrafi przeżyć bez jedzenia co najmniej miesiąc! Tak podaje strona internetowa Polskiej Grupy Badania Łabędzi. Organizacji tej szefuje dr Maria Wieloch ze Stacji Ornitologicznej PAN w Gdańsku, więc informacje na niej zawarte są rzetelne, bo poparte badaniami naukowymi. W tym czasie, tj. gdy łabędzie spoczywają na lodzie nie powinno się ich niepokoić i żadna akcja ratunkowa nie jest im potrzebna. To warto zapamiętać. Warto, a nawet trzeba wiedzieć, że stosowana przez większość ludzi metoda karmienia chlebem nie jest dla łabędzi (jak i w ogóle wszystkich ptaków) najlepsza. Jak wykazały badania, ptaki żyjące na diecie „chlebowej” miały opuchnięte i przerośnięte wątroby. Obserwacje łabędzi w kraju wskazują, że ptaki korzystające zimą z dokarmiania w dużych miastach są w gorszej kondycji niż te, które zimują dziko. Jeśli już decydujemy się na dokarmianie, starajmy się karmić łabędzie tylko w okresie dużych mrozów. Najlepsze są warzywa (także gotowane), ziarno zbóż, otręby i płatki owsiane.