Niewykluczone, że już wkrótce niewielka uliczka w Szczytnie zmieni się w prawdziwe centrum handlowe. Do Urzędu Miejskiego w Szczytnie złożono wnioski o wydanie warunków zabudowy na terenie położonym przy ul. Wileńskiej. Inwestorzy chcą postawić tam cztery supermarkety.

Ulica marketów

Wnioski o cztery supermarkety

Ulica Wileńska, do niedawna Związku Jaszczurczego, łączy centrum miasta z tzw. Osiedlem Królewskim. Ma tu swoją siedzibę parafia św. Brata Alberta, ale poza nią teren jest niezamieszkiwany. To spokojne dziś miejsce już wkrótce może zamienić się w wielkie centrum handlowe z aż czterema marketami. Wnioski w tej sprawie wpłynęły do Urzędu Miasta. Jeden z inwestorów chce wybudować dwa markety po stronie, na której stoi kościół i plebania, drugi także dwa po stronie przeciwnej. Co na to Urząd Miejski?

Prawa wolna

Z nastaniem 2004 roku przestał obowiązywać dotychczasowy plan zagospodarowania przestrzennego. Teraz, gdy do urzędu zostanie złożony wniosek o wydanie warunków zabudowy, za każdym razem wzywany jest specjalista, który przeprowadza dla danego obszaru analizę urbanistyczno-architektoniczną. Wypadła ona pozytywnie dla jednego z dwóch wniosków dotyczących prawej strony ulicy Wileńskiej (idąc od centrum miasta). Drugi jest obecnie na etapie rozpatrywania.

- O negatywnej opinii dla pozostałych wniosków zadecydował zapis znowelizowanej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, mówiący o zasadzie tzw. dobrego sąsiedztwa - mówi naczelnik wydziału Rozwoju Miasta Lucjan Wołos. Według niego, działka po lewej stronie nie może być zabudowana obiektem wielkopowierzchniowym ze względu na bliskie sasiedztwo kościoła.

Burmistrz zmienił zdanie

Decyzja urzędu o wydaniu warunków zabudowy po prawej stronie ulicy Wileńskiej zbulwersowała radnych opozycji.

- Wolą rady było przecież, żeby po prawej stronie nie powstały żadne wielopowierzchniowe sklepy handlowe - przypominał radnym na listopadowej sesji Henryk Żuchowski. Swojemu następcy na stanowisku burmistrza przypominał, że podczas kampanii wyborczej opowiadał się przeciwko budowie kolejnych marketów w Szczytnie.

- Zmienia pan zdanie jak kameleon - wytykał Bielinowiczowi.

Burmistrz odpierał ataki tłumacząc się, że urząd musi postępować zgodnie z obowiązującym prawem, bo w przeciwnym razie może narazić miasto na koszty odszkodowawcze.

- Nie mamy argumentów prawnych do blokowania decyzji o warunkach zabudowy na ulicy Wileńskiej - bronił się burmistrz.

Innego zdania był Żuchowski, proponując w imieniu Forum Szczycieńskiego, by miasto przystąpiło do opracowania planu dla prawej strony ulicy Wileńskiej, a także ulicy Wasińskiego, gdzie również ma powstać duży market. Rozpoczęcie tej procedury odsunęłoby na jakiś czas konieczność wydawania decyzji o warunkach zabudowy w tamtym rejonie.

- Okres ten powinien być wykorzystany na konsultacje radnych z wyborcami w sprawie zasadnosci budowy w Szczytnie kolejnych marketów - apelował Żuchowski. On sam nie ma watpliwosci, że kolejne markety mogą doprowadzić do upadku miejscowych drobnych przedsiębiorców.

Wiwat wolność!

Żadnego zagrożenia nie widzą natomiast radni z pozostałych klubów.

- Jeżeli ma powstać nawet 10 supermarketów, nie ma w tym żadnego problemu. Niech o wszystkim decyduje wolny rynek - mówił Robert Siudak ze "Wspólnoty Samorządowej".

- Kto chce, niech buduje. Mamy wolność gospodarczą - wtórował mu Ryszard Gidziński z klubu "Niezależni".

Wniosek Żuchowskiego został odrzucony. Przyjęto natomiast propozycję wiceprzewodniczacego rady Jerzego Cimoszyńskiego, aby sprawę zasadności budowy nowych marketów skierować na posiedzenia poszczególnych komisji.

(olan)

2004.12.01