Takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości. Gdy w gnieździe bocianim pojawią się młode pisklęta, a ich rodzice uznają, że te nie rokują szans na przeżycie, wyrzucają je z gniazda.

Uratowali bociana
Od 30 lat do gospodarstwa Jerzego Krętowskiego (na zdjęciu z synem Adamem) w Zielonce przylatują bocianie rodziny i tu wydają na świat potomstwo

Tak też stało się kilka dni temu w podszczycieńskiej Zielonce. Pan Adam Krętowski w sobotę wieczorem zauważył spacerującego wokół domu młodego bociana, nie potrafiącego jeszcze fruwać. Stało się jasne, że został wyrzucony z pobliskiego gniazda, tym bardziej, że znajdujący się w nim jego rodzice nie okazywali żadnego zainteresowania potomkiem. Ten, zestresowany, nie chciał ani pić ani jeść. W tej sytuacji pan Adam zwrócił się o pomoc do strażaków, by ci spróbowali, korzystając z wysięgnika, wnieść go z powrotem do gniazda. To rozwiązanie jednak mogłoby być zbyt ryzykowne, bo ptak pewnie znów zostałby wyrzucony. W tej sytuacji po pomoc zadzwonił do Urzędu Gminy w Szczytnie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.