Rudy kot, wymagająca remontu drewniana chata, ukwiecona łąka, wijąca się wśród pól i lasów rzeka, zabytkowe kamienice... Co może oznaczać taki dziwny zestaw? "A to Polska właśnie" - odpowiedzą malarze, których obrazy stanowią nową ekspozycję w szczycieńskim muzeum.

Urok barwnych płócien

"Paleta Polska" - to otwarta grupa 32 obecnie artystów, których malarz Jerzy Mech połączył ideą uwieczniania obrazów rzeczywistości, a menedżerską opieką objęła warszawska galeria sztuki TAB. Ta właśnie galeria, która kieruje Teresa Pomykała, postanowiła zorganizować cykl wystaw, prezentujących nie tyle dorobek polskiego malarstwa, co jego szczególną postać - realistyczne odzwierciedlenie Polski - folkloru, architektury, przyrody, ludzi.

- Czyli tego wszystkiego, co nas odróżnia na tle innych kultur w jednoczącej się Europie, co stanowi naszą odrębność, pozwala zachować i utrwalić tożsamość narodową - mówili organizatorzy wystawy podczas wernisażu, który odbył się w Muzeum Mazurskim w Szczytnie w piątek 13 sierpnia. Wśród uczestników był burmistrz Paweł Bielinowicz, Antoni Zmysłowski, wicedyrektor Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, szefowa departamentu kultury Urzędu Marszałkowskiego Elżbieta Fabisiak z mężem Andrzejem, dyrektorem Teatru im. Jaracza w Olsztynie, a także liczna grupa autorów prezentowanych dzieł. Można więc było bezpośrednio od twórców uzyskać informacje o obrazach, choć w przypadku tej wystawy nie ma potrzeby zadawania sakramentalnego pytania: co autor miał na myśli. Realistyczne malarstwo ma bowiem ten walor, że nie trzeba być wybitnym znawcą i koneserem sztuki, by dostrzec treści i walory tego, co się ogląda. Do wyobraźni widza z Mazur bez słów przemawiać będzie olej "Rybacy na Wigrach", czy akwarela z płynącą Krutynią w okolicach Zgonu.

- Jesteśmy realistami, których dziś nie za bardzo się ceni. Szczególnie media, które gonią za nowinkami - uskarżał się twórca grupy Jerzy Mech i nie on jeden. Teresa Pomykała, właścicielka galerii TAB, ubolewała nad postawą sponsorów kultury, którzy chętnie finansują przedsięwzięcia o - jej zdaniem - niewielkiej wartości kulturalnej, a po macoszemu traktują wystawy malarstwa. Ma jednak nadzieję, że stan ten ulegnie zmianie tym bardziej, że prezentacja w Szczytnie jest pierwszą z całego planowanego cyklu, którego kolejnymi "stacjami" będą nie tylko polskie muzea, ale też i zagraniczne galerie. Mimo trudności, na jakie malarstwo realistyczne obecnie napotyka, dzieła autorów, którzy prezentują swą twórczość w Szczytnie, uczestniczyły już w bardzo wielu wystawach i zasilają zbiory prywatne i publiczne na całym świecie.

Blisko 80 obrazów pokazuje polskie krajobrazy od Bieszczad po Mazury, ale są też i portrety, czy reminiscencje historyczne. Można je w Szczytnie oglądać do końca września. Miłośników i amatorów dobrego malarstwa pewnie ucieszy też informacja, że znakomita większość prezentowanych obrazów jest... do kupienia. I choć nie są tanie, jak na kieszeń przeciętnego mieszkańca Szczytna, to z pewnością warte ceny.

(hab)

2004.08.18