Od kilku lat stan czytelnictwa w Polsce utrzymuje się na poziomie około 40 procent – oznacza to, że mniej więcej tylu naszych rodaków w ciągu roku przeczytało co najmniej jedną książkę.

Uwolnione książki Z badań wynika, że ponad połowa Polaków nie odczuwa potrzeby sięgania po tę formę bądź co bądź rozrywki. By to zmienić, miłośnicy książek podejmują się rozmaitych inicjatyw, by zachęcić do sięgania po słowo pisane, przeżywania przygód wraz z bohaterami, rozwiązywania z literackimi detektywami kryminalnych zagadek czy zagłębiania się w tajniki ludzkiej duszy.
Od kilkunastu lat prowadzone są w Polsce akcje pod nazwą „Uwolnij książkę”. To naśladownictwo nieco wcześniejszej (początki w 2001 r.) amerykańskiej inicjatywy pod nazwą bookcrossing. Rzecz polega na pozostawianiu książek w wyznaczonych miejscach, z których biorą je zainteresowani danym tytułem czytelnicy, a po zapoznaniu się z treścią przekazują dalej.
O działaniach w stylu bookcrossingu w naszym powiecie pisaliśmy już w przeszłości, podając przykład chociażby przystanku autobusowego w Nowych Kiejkutach, pełniącego m.in. funkcję takiej wypożyczalni. W ostatnim czasie z podobną inicjatywą wystąpiły opiekunki Klubu Nakręconych na Film działającego przy Szkole Podstawowej nr 6 w Szczytnie. Udało się zebrać materiał potrzebny do przygotowania oszklonej półki, znalazła się grupka chłopców, która całość zmontowała (fot. 1) i w pewien śnieżny dzień półkę przytwierdzono do ściany garażu na końcu ul. Kwiatowej (fot. 2). Miejsce rozpoznać łatwo, bo tuż obok znajduje się ciekawy mural autorstwa Arkadiusza Dziczka. Na półce stoi kilkanaście książek (fot. 3) różnych autorów i gatunków. I oczywiście czekają na swoje uwolnienie. 

WALENTYNKI NA CHŁODNO

Dziś walentynki, czyli święto zakochanych. Ten anglosaski obyczaj, mający już kilka wieków tradycji, w naszych stronach zadomowił się niedawno, bo po okresie przemian ustrojowych. Obecnie trudno sobie wyobrazić nie tylko większe sklepy, w których na przełomie stycznia i lutego nie pojawią się wszechobecne serduszka. Taki kształt musi mieć znaczna część walentynkowego asortymentu: breloki, maskotki, opakowania czekoladek. W serduszkowate pudełka pakowane są także importowane w środku zimy truskawki, które można nabyć w okazyjnej cenie 30 zł za kilogram (fot. 4). No, ale zakochany nie będzie patrzył przecież w tym szczególnym dniu na takie drobiazgi jak cena kilka razy wyższa niż w sezonie.
Walentynkowa poczta działa w szkołach, odbywają się w nich walentynkowe dyskoteki. Na zakochanych czekają restauracje, oferując dania o specjalnie przygotowanych na tę okoliczność nazwach (fot. 5).
Na chłodno do walentynek podchodzą szczycieńskie morsy. W środku dnia w czwartek zebrać byłoby się trudno, przygotowały one zatem swoją walentynkową imprezę już w sobotę 9 lutego (piszemy o tym szerzej w osobnym miejscu). Piknik miał kilka punktów, ale clou programu stanowiło wejście do sporego przerębla wyciętego tuż przy miejskiej plaży (fot. 6). Jak widać, ścisk był spory, zaproszono bowiem także osoby z innych morsowych ośrodków. By jednak z tym chłodem nie przesadzać, trzeba wspomnieć o dość intensywnej tanecznej rozgrzewce (z towarzyszeniem rozsypywanego kolorowego proszku – fot. 7). Dopiero po niej można było wskoczyć do przerębla. Całość ogrodzono taśmą z balonikami koniecznie w kształcie serca (kształt ten nadano również przeręblowi). Niektórych widzów najwyraźniej korciło, by dołączyć do zahartowanej gromady i pomorsować. Podobnie jednak jak „Kurek” pozostali oni w bezpiecznej odległości od granicy przerębla.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.