Zacieśnia się współpraca w Radzie Miejskiej między Wspólnotą Samorządową a SLD i UP. W efekcie tego z piastowanymi funkcjami musieli się pożegnać radni opozycyjnego Forum Szczycieńskiego. Czy burmistrz Bielinowicz będzie miał teraz większy komfort pracy? - Jeżeli tak, to nie na długo - odpowiada większość osób wtajemniczonych w samorządowe realia.

W koalicyjnym uścisku

Zaszkodziła popularność

Ewa Czerw nie jest już wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej, a Adolf Gudzbeler przewodniczącym komisji finansów. Radnych Forum odwołała na sesji (23 lipca) nieformalna koalicja Wspólnota Samorządowa-SLD-UP. Przyczyn zmian na samorządowych stołkach ich inicjatorzy nie chcą zdradzać. Można się tylko domyślać.

- Brak uzasadnienia boli najbardziej - mówi radna Czerw, przyznając, że od dłuższego już czasu otrzymywała sygnały o przygotowaniach o jej odwołania.

- Słyszałam zarzuty, że zbyt często na sesji zabieram głos. Niektórych drażniło też i to, że dużo ludzi przychodziło na moje dyżury do ratusza. Tak dalece kłuło ich to w oczy, że w końcu zniknęła informująca o nich wywieszka.

Zdaniem szefa Forum Szczycieńskiego radnego Henryka Żuchowskiego dotychczasowa wiceprzewodnicząca podpadła rządzącym poprzez zbytnią dociekliwość w sprawie przyznawanych dodatków mieszkaniowych. Za jej przyczyną powołano komisję, która kontrolowała sposób przyznawania dodatków przez MOPS, w którym pracuje radna Maryla Wierzbicka, przewodnicząca Wspólnoty Samorządowej, ugrupowania proburmistrzowskiego.

Jeszcze inni przyczyn odwołania radnej doszukują się w jej dużej popularności, co jest szczególnie nie w smak członkom SLD. Ci bowiem doskonale pamiętają, że w ostatnich wyborach na burmistrza ich kandydat zdobył mniej głosów od wyrzuconej kilka miesięcy wcześniej z partii Ewy Czerw. Następne wybory już za dwa lata i sytuacja może się powtórzyć, bo elektorat lewicowy wciąż darzy radną dużą sympatią.

Sami sobie winni

Zdaniem radnego Jerzego Topolskiego odwołanie radnych Forum z zajmowanych stanowisk jest upadkiem idei współpracy wszystkich klubów, którą głosił burmistrz Bielinowicz.

- Nawet w sejmie opozycyjne kluby mają swoich przedstawicieli w prezydium - przypomina radny Topolski.

Burmistrz nie ukrywa, że popiera decyzje rady.

- To, co się stało, jest skutkiem działań radnych Forum - mówi Bielinowicz. Zaprzecza jakoby oba ugrupowania miały podpisać tajny pakt, na mocy którego wszelkie przywileje z samorządowej władzy czerpać będą teraz tylko ich przedstawiciele.

- Nie będzie żadnego rozdziału stołków. Takiej wersji zupełnie nie dopuszczam - zapewnia Bielinowicz.

Żal czy uznanie?

Pod wnioskiem o odwołanie Czerw i Gudzbelera podpisali się wszyscy radni Wspólnoty oraz SLD i UP, z wyjątkiem Ryszarda Gidzińskiego.

- Według mnie radni Forum dobrze wykonywali swoje obowiązki, nie mam im nic do zarzucenia - tłumaczy swoje stanowisko Gidziński.

Nie wszyscy dają jednak temu wiarę. W pierwszych bowiem pojawiających się spekulacjach to jego wymieniano jako kandydata na jedno z dwu zwolnionych miejsc. Tymczasem nic z tego nie wyszło.

- Gidziński ma żal do swoich kolegów, że nie znalazł w ich oczach uznania - komentuje część radnych decyzję swojego kolegi. Sam zainteresowany jednak temu zaprzecza.

Wśród wnioskodawców jest natomiast podpis przewodniczącej rady Moniki Hausman-Pniewskiej. Pytana przez radnych i "Kurka" unikała uzasadnienia swojej decyzji.

Rok temu radni Forum oraz SLD i UP próbowali ją odwołać ze stanowiska przewodniczącej rady. Wówczas pod wnioskiem nie podpisały się radne Czerw i Stefanowicz.

- Uważałam, że pani Monika nie zasłużyła na to. Kierowałam się poza tym zasadą lojalności, jaką powinny się darzyć osoby blisko współpracujące - uzasadniała swoją decyzję sprzed roku Ewa Czerw.

Ugodzony pershing

Za odwołaniem radnych Czerw i Gudzbelera opowiedziało się 14 samorządowców, przeciw było 6. Kontrowersje wzbudziły kandydatury ich następców - Henryka Wilgi (na szefa komisji finansów) i Jerzego Cimoszyńskiego (na wiceprzewodniczącego rady).

Obu wytknięto dotychczasowe lekceważenie obowiązków radnego, poprzez częstą absencję na posiedzeniach komisji.

- Pan Cimoszyński faktycznie nigdy nie ma czasu. Wpada jak burza na komisję finansów, zakręci się, wypada, za jakiś czas znowu wpada jak pershing - relacjonował zachowanie Cimoszyńskiego radny Żuchowski.

Jego obawy poparli nie tylko radni z Forum. W tajnym głosowaniu przeciw Cimoszyńskiemu było 8 radnych, a więc także jedna osoba z nieformalnej koalicji Wspólnota-SLD-UP. U przyjmującego gratulacje nowego wiceprzewodniczącego rady zauważyć można było z tego powodu spore rozczarowanie.

Chwycili za gardło

Czy zacieśniona poprzez ostatnie decyzje personalne współpraca między Wspólnotą, SLD i UP ułatwi pracę burmistrzowi? W najbliższym czasie niewątpliwie tak. Większość osób zorientowanych w samorządowych realiach jest jednak pewna, że prędzej czy później dojdzie do zgrzytów, czego już niejednokrotnie byliśmy świadkami. Wówczas Henryk Żuchowski i jego siedmioosobowy klub znów będzie dla każdej ze stron atrakcyjnym partnerem.

- Chwycili was za gardło - rzuca burmistrzowi i jego klubowi na pożegnanie radna Czerw.

Andrzej Olszewski

2004.07.28