Nieco ponad miesiąc temu „Kurek” pisał o istnieniu w Szczytnie bardzo wielu punktów sprzedaży alkoholu ułatwiających oswajanie się z mocniejszymi trunkami także młodym ludziom – a nawet zbyt młodym. Od czasu do czasu pojawiają się inicjatywy, by coś z tym zrobić, słyszymy różne deklaracje, ale w praktyce niewiele się zmienia. Bo i może zmienić się nie może, podobnie jak kwestia palenia.
Z pokazywaniem dobrych stron konsumpcji alkoholu spotkamy się w różnych miejscach, chociażby w lokalach gastronomicznych. Oto w pewnym miejscu naszego powiatu wchodzących witał niedawno napis widoczny na fot. 1 . Do reklamy alkoholu zapraszane są w mediach osoby ze świata filmu i sportu, o czym doskonale wiemy. Nazwy tych najmocniejszych trunków odwołują się do dzieł naszej kultury i ich twórców. „Chopin gdyby żył, toby pił” – stwierdza jeden z bohaterów „Wesela”. I nasz wybitny kompozytor „patronem” jednego z mocnych trunków został. Za kołnierz nie wylewali literaci i inni twórcy z bliższych nam czasów, lubili go także niektórzy książkowi bohaterowie, ale niżej podpisany jakoś nie widuje na sklepowych półkach takich odnośników do współczesności. Bardziej odważni są w tej dziedzinie Czesi. Pod koniec XX wieku zmarł w dość szczególnych okolicznościach znany prześmiewca Bohumil Hrabal, autor książek chętnie przenoszonych na ekran (choćby oscarowe „Pociągi pod specjalnym nadzorem”). Swoje opowieści lubił snuć przy kuflu piwa w gospodach. No to jego rodacy wymyślili trunek nawiązujący nazwą do Hrabalowskich „Postrzyżyn” (fot. 2) . Ba, w Karlovych Varach jedną z wielu turystycznych atrakcji jest specyficzny pomnik postawiony ku czci czeskiego dobra narodowego, mającego także – zdaniem co najmniej niektórych – właściwości zdrowotne (fot. 3).
I tak to z podejściem do alkoholu tu i ówdzie jest. Dla przeciwwagi przypomnijmy ludowe mądrości: „Od piwa głowa się kiwa” i „Od wódki rozum krótki”.