MKS Szczytno ma prezesa – z gatunku nowy-stary. Klubem będzie rządził Zbigniew Magnuszewski. Więcej szczegółów na temat przyszłości MKS-u podać trudno, bo zarząd nie kwapi się do udzielania jakichkolwiek informacji.

W MKS-ie nabrali wody w usta

- Jest pięć osób chętnych do pracy w zarządzie. Ja się do niego nie piszę – powiedział nam kilka miesięcy temu Zbigniew Magnuszewski. A jednak. To właśnie on został w minionym tygodniu prezesem MKS-u Szczytno. Zastąpił Ryszarda Orkwiszewskiego, który zrezygnował z funkcji po zakończeniu poprzedniego sezonu. Zbigniew Magnuszewski piastował tę funkcję w przeszłości, był także trenerem MKS-u. Ze stanowiskiem rozstał się poprzednio na początku 2008 r. w atmosferze groteskowego skandalu (tzw. afera trampkowa). Nowy-stary prezes nie chce zdradzić szczegółów na temat przyszłości klubu.

- Nie poświęcę ani minuty – słyszymy. - Powiedzieliśmy sobie, że nie ma na razie żadnych wywiadów. Rzecznik, pan Jasiński, jest na urlopie i też nic nie powie.

Zbigniew Magnuszewski zdradził jedynie, że w środę, gdy „KM” będzie już w sprzedaży, miało dojść do zebrania zarządu. „Kurek” nie został zaproszony na posiedzenie, podczas którego wybrano nowego prezesa. Na zebraniu tym ani spotkaniach wcześniejszych nie było również Jana Świerczewskiego, wiceprezesa za czasów Jacka Piórkowskiego.

- Wykreował się na dyrektora klubu – mówi o Magnuszewskim.

- Z tego, co się orientuję, na ostatnim walnym zebraniu nie było żadnej opcji, żeby on został dyrektorem.

- Zarządza klubem ktoś, kto nie ma glejtu - podsumowuje Jan Świerczewski.

O co w tym wszystkim chodzi? Pewne informacje można odnaleźć na stronie internetowej klubu. Czytamy tu m.in., że „zarząd (...) obiecał (...), że w tej jak i przyszłej rundzie nie powtórzy się sytuacja, gdzie zawodnicy musieli jeździć na mecze własnymi samochodami”.

Co na to wszystko piłkarze? Wielu najbardziej doświadczonych zawodników odeszło do innych klubów, w MKS-ie będzie grała przede wszystkim młodzież. Jak się dowiedzieliśmy, w drużynie seniorskiej może w tej chwili występować ponad 30 piłkarzy. W piątek MKS zagrał w Dźwierzutach z beniaminkiem klasy A GKS-em i wygrał 4:1 (2:1). Bramki dla szczytnian zdobywali: Kamil Kosiorek (2), Filip Pepłowski i Arkadiusz Wnuk, dla GKS-u gola strzelił Radosław Łoński.

Ostatnie sparingi przed sezonem rozgrywały inne zespoły z naszego powiatu. Oto wyniki:

Błękitni Pasym – Omulew Wielbark 4:3 (M. Nosowicz – 2, Różowicz, M. Łukaszewski – Woźniak -2, Szczygielski ), Motor Lubawa – Błękitni Pasym 3:1 (0:1) (M. Łukaszewski), Zryw Jedwabno – GKS Dźwierzuty 3:3 (1:1) (Stańczak, S. Foruś, Zbirowski- Kołakowski, Rudaś, Głodzik).

Rozgrywki ruszają w najbliższy weekend. Rozmaitych kłopotów nie brakuje. Błękitni prawdopodobnie aż do wiosny stracili Marcina Gołębiewskiego, który doznał poważnej kontuzji. Jedwabieński Zryw nie narzeka z kolei na nadmiar zawodników. W minioną niedzielę, według informacji podanych przez grającego trenera Daniela Włodkowskiego, seniorska kadra liczyła zaledwie 13 graczy, w tym dwóch z rozwiązanego Mazura Świętajno. Sytuację finansową klubu poprawił trochę festyn, podczas którego zebrano około 4 tys. zł. Najpoważniejszym zastrzykiem było tu prawie 1400 zł wylicytowane za piłkę z podpisami całej drużyny. Jednym z punktów festynu był mecz z GKS-em Dźwierzuty (a nie, jak zapowiadano wcześniej, z zespołem z Gryźlin).

(gp), (o), (dob)