Choć 1 listopada według kościelnego kalendarza jest radosnym dniem Wszystkich Świętych, to właśnie wtedy Polacy wyruszają na cmentarze, by odwiedzać groby bliskich zmarłych.
Na obu częściach szczycieńskiej nekropolii najtłoczniej jest zazwyczaj około południa, gdy na cmentarz wchodzi procesja (fot. 1), podczas której wspominani są duchowni, rodzice, bliscy, dobrodzieje i polegli podczas wojen. Na koniec piątkowej procesji słowo wygłosił ks. Szymon Wawrzyńczak, wikariusz parafii Chrystusa Króla w Szczytnie, czyli duchowny, który w ostatnim czasie dwukrotnie wypowiadał się dla „Kurka” - Nadzieja życia wiecznego jest dla nas wszystkich – przypomniał tę prawdę osobom uczestniczącym w modlitwie. W rozwinięciu dodał, że przepustkę do zbawienia stanowi chrzest, połączony z dobrymi uczynkami opartymi na kierowaniu się miłością. Chodząc po cmentarzu, odruchowo spoglądamy na tablice nagrobkowe podające wiek zmarłych. Chociaż średnia ziemskiego życia według statystyk się wydłuża, widzimy niejednokrotnie, że nie wszyscy, niestety, mieli dużo czasu na spełnianie dobrych uczynków. Z drugiej strony są groby skrywające osoby, które odeszły w wieku godnym pozazdroszczenia.
Nieco starsi Czytelnicy „Kurka” pamiętają zapewne długowieczne, ale nieżyjące już małżeństwo z Zielonki (fot. 2). W nieodległej kwaterze spoczywa mieszkaniec Szczytna, który także wyraźnie przekroczył granicę 100 lat życia (fot. 3). Spory ruch na szczycieńskim cmentarzu i w jego okolicach panował już od samego piątkowego rana. Sprzyjała temu słoneczna pogoda. Tuż po godzinie ósmej praktycznie cała ulica Reja, czyli jedna z arterii prowadzących w kierunku nekropolii, była zastawiona samochodami (fot. 4). Handlarze od dawna byli już na nogach, oferując przede wszystkim znicze i kwiaty.