Warty wielkanocne to dla strażaków szczególnie ważny obowiązek. Spełniają go co roku praktycznie w każdej wiejskiej parafii katolickiej. Strażacy z gminy Jedwabno wspominają także dwóch strażaków – ewangelików, z którymi nieodłącznie kojarzą się im warty przy Grobie Pańskim w miejscowym kościele katolickim.
Przy Grobie Pańskim
W każdej parafii co roku strażacy pełnią warty przy Grobie Pańskim. Nie inaczej jest i w Jedwabnie. Strażacy z całej parafii pełnili tu swoją powinność za czasów księdza Łukasza Popioła, Jana Suwały, Tadeusza Kaska, Józefa Misiaka i dalej to robią za czasów proboszcza Romana Lompy. Robili to, bo tak nakazywał im strażacki zwyczaj i obowiązek. Robili to, mimo że dawne władze krzywo na to patrzyły. Ksiądz Józef Dziwik, wikary w Jedwabnie za czasów probostwa księdza Łukasza Popioła, wspomina: Władza utrudniała strażakom przychodzenie do kościoła. Były takie dwa lata, że strażacy nie mogli przychodzić w mundurach i przychodzili po cywilnemu na plebanię i się przebierali. Jak wracali od Grobu Pańskiego do domów też się przebierali i wychodzili z plebanii po cywilnemu. Józef Maciejczuk (ur. 16.09.1951, w OSP Jedwabno od 1967), jeden ze strażaków o największym, ponad 40 – letnim, stażu w wartach przy Grobie Pańskim, opowiada: Na warty zbieraliśmy się najpierw w domach prywatnych, u Edwarda Borowieckiego, potem u Siendów, u Dudzińskiego i na końcu już w salce w piwnicach plebanii. Co roku uczestniczyliśmy w wartach przy Grobie Pańskim i w uroczystościach Bożego Ciała oraz w innych uroczystościach kościelnych takich jak nawiedzenie obrazu czy poświęcenie figur lub kapliczek.
„Hejny”
Jednym z liderów OSP Burdąg był Henryk (Heinrich) Tadaj (ur. 20.09.1938). Wszyscy wspominają go określając przydomkiem „Hejny”, który pochodził od zdrobnienia niemieckiej wersji jego imienia. „Hejny” był Mazurem z dziada pradziada.
limg("20_FOTO B.JPG", "Zawody strażackie w Jedwabnie około 1985 roku. Henryk „Hejny” Tadaj
z drużyną młodzieżową OSP Burdąg (od prawej stoją: Jan Łachacz, Marek Krajza, Krzysztof Tadaj i Gerard Tadaj)");
Przez długie lata sprawował funkcję naczelnika OSP Burdąg. Cieszył się też wielkim szacunkiem pozostałych strażaków z całej gminy Jedwabno. O jego osobowości świadczy choćby to, że „Hejny” jako ewangelik brał udział w wielkanocnych wartach przy Grobie Pańskim i w mszy rezurekcyjnej w kościele katolickim w Jedwabnie. Mimo że w tamtych latach o ekumenizm międzywyznaniowy było jeszcze bardzo ciężko. Wspólnota strażacka łączyła jednak ponad granicami, także tymi religijnymi. Henryk „Hejny” Tadaj zmarł 16 maja 1992 roku. Pochowano go na cmentarzu ewangelickim w Burdągu. Jego pogrzeb prowadził pastor Witold Twardzik z Pasymia a brał w nim udział także proboszcz rzymskokatolicki z Jedwabna i prezes OSP Jedwabno oraz członek Zarządu Gminnego OSP w Jedwabnie ksiądz Tadeusz Kask. W pogrzebie uczestniczyło wielu strażaków z całej gminy Jedwabno. Po śmierci Henryka Tadaja funkcję naczelnika OSP Burdąg objął Jan Kulas, który sprawuje ją do dnia dzisiejszego. Prezesem OSP Burdąg został Zbigniew Przybyłek a po jego śmierci w 2009 roku Bogdan Przybyłek. Sekretarzem był Kazimierz Różycki.