W trakcie najazdu polsko – tatarskiego na Mazury w 1656 roku zniszczony został także Wielbark. W miejscowym kościele ewangelickim najeźdźcy zabili pastora Georga Ottera, a jego ciało spalili razem z kościołem.

Wielbark

Spalone Dąbrówno

W ramach swych badań historyk z Olsztyna Sławomir Augusiewicz ustalił przypuszczalną trasę poruszania się polskich wojsk z Mazowsza, które splądrowały Mazury. W dniu 6 grudnia 1656 roku najeźdźcy wtargnęli do Dąbrówna, mordując mieszkańców, którzy schronili się w miejscowym kościele. Marcin Gerss pisał o tym: Do Dąbrówna wpadli Tatarzy dnia 6 grudnia 1656 roku w dzień Mikołaja, a to prawie w sobotę przed wtórym adwentem. Ludzie byli dnia tego w kościele na spowiedzi. Tedy wpadłszy Tatarzy do kościoła, wycięli wszystkich w pień. I widziano jeszcze przez wiele lat krew hojną na ścianach kościoła świętego. Całe Dąbrówno w popiół obrócili.

Zniszczenia w okolicach Jedwabna

Przed 14 grudnia Mazowszanie zajęli Olsztynek i splądrowali okolice Iławy i Ostródy. W końcu, po przybyciu Tatarskim Szlakiem spod Olsztynka, zaatakowali 19 grudnia Pasym. Po złupieniu tego miasteczka skierowali się prawdopodobnie przez okolice Jedwabna w kierunku Wielbarka. Wynika to z faktu, że niemieckie źródła odnośnie szeregu miejscowości położonych w pobliżu Jedwabna podają, iż zostały one zniszczone w trakcie tego najazdu. Z kolei samo Szczytno nie ucierpiało. Najeźdźcy musieli natomiast dojechać jakąś trasą z Pasymia do Wielbarka, gdyż istnieje szereg szczegółowych przekazów o zniszczeniu tej właśnie miejscowości.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.